Lekarz zalecił dawkę opium, po której Adelina zapadła w głęboki sen; ale cała rodzina była śmiertelnie zaniepokojona. Nazajutrz adwokat, udając się wcześnie rano do sądu, wstąpił do prefektury policji, gdzie poprosił gorąco Vautrina[1], naczelnika „bezpieczeństwa“, aby mu przysłał panią de Saint-Estève.
— Zakazano nam, panie pośle, zajmować się pańską sprawą; ale pani de Saint-Estève jest kupcową i jest na rozkazy pańskie, odparł słynny naczelnik.
Wróciwszy do domu, biedny adwokat dowiedział się, że zachodzi obawa o umysł matki. Doktorzy Bianchon i Larabit oraz profesor Angard, złożywszy konsyljum, zdecydowali użycie energicznych środków aby zapobiec uderzeniu krwi na mózg. W chwili gdy Wiktor rozmawiał z doktorem Bianchon, który mu wyszczególnił powody dla których, wbrew wątpliwościom kolegów, spodziewa się szczęśliwego obrotu, kamerdyner przyszedł oznajmić adwokatowi jego klientkę, panią de Saint-Estève. Wiktor zostawił Bianchona w pół zdania i zbiegł pędem po schodach jak szalony.
— Czyżby w tym domu panowało zaraźliwe szaleństwo? rzekł Bianchon obracając się do Larabita.
Lekarze odeszli, zostawiając asystenta, który miał czuwać nad panią Hulot.
— Całe życie cnoty!... oto jedyne zdanie, jakie chora wymawiała w ciągu tej katastrofy.
Elżbieta nie opuszczała łoża Adeliny, czuwała całą noc; obie młode kobiety podziwiały ją.
- ↑ Ojciec Goriot, Cierpienia wynalazcy, Blaski i nędze życia kurtyzany, Ostatnie wcielenie Vautrina.