głuchy zarówno na poświęcenie Bietki jak na miłość Paryżanki, która zna Paryż na palcach.
— Niech pani nie mówi już nic, wykrzyknął Steinbock, jestem zmiażdżony.
— Dostaniesz swoje dziesięć tysięcy franków, drogi Waciu; ale pod jednym warunkiem, rzekła bawiąc się puklami swoich pysznych włosów.
— Jakim?
— A więc, nie chcę procentu...
— Ależ...
— Och! niechże się pan nie gniewa; dasz mi zamiast tego grupę bronzową. Zacząłeś historję Samsona, dokończ jej... Niech pan zrobi Dalilę ucinającą włosy temu żydowskiemu Herkulesowi!... Mam nadzieję, że pan, który staniesz się, jeżeli zechcesz mnie słuchać, wielkim artystą, zrozumiesz znaczenie tego tematu. Chodzi o to aby wyrazić potęgę kobiety. Samson jest tu niczem. To trup siły. Dalila, to namiętność, która niszczy wszystko. O ileż ten warjant... — Czy to tak się nazywa?... dodała sprytnie widząc Klaudjusza Vignon i Stidmanna, którzy zbliżyli się słysząc że mowa o rzeźbie; o ileż ten warjant Herkulesa u nóg Omfali piękniejszy jest od greckiego mitu! Czy to Grecja naśladowała Judeę? czy Judea zapożyczyła od Grecji ten symbol?
— Och, poruszyła pani ważny problem, kwestię epoki, w której powstały rozmaite księgi Biblii. Wielki i nieśmiertelny Spinoza, tak niedorzecznie pomawiany o ateizm, on który matematycznie dowiódł Boga, twierdził że Genezis i, że tak powiem, polityczna część Biblii są z czasów Mojżesza i wykazywał interpolację zapomocą
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/22
Ta strona została skorygowana.