Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/249

Ta strona została skorygowana.

lepsze wrażenie. Polak oznajmił tem niejako, że wszystko między nim a Walerją skończone. Elżbieta przyszła uściskać swoją drogą panią Crevel, tłómacząc się, że nie może zostać na śniadaniu, z powodu smutnego stanu Adeliny.
— Bądź spokojna, rzekła na rozstaniu do Walerji, przyjmą cię i będą bywać u ciebie. Usłyszawszy tylko te trzy słowa: dwieście tysięcy franków, baronowa omal nie wyzionęła ducha. Och! masz ich wszystkich w ręku dzięki tej historji; ale mi ją opowiesz?...
W miesiąc po ślubie, Walerja pokłóciła się dziesiąty raz ze Steinbockiem, który chciał od niej wyjaśnień co do Henryka Montez. Przypomniał jej słowa które padły podczas sceny w raju, i nietylko smagał Walerję pogardą, ale pilnował jej tak, że nie miała ani chwili swobody przyciskana z jednej strony zazdrością Wacława, z drugiej miłością Crevela. Nie mając przy sobie Bietki, która jej zawsze dawała wyborne rady, uniosła się do tego stopnia, że szorstko wymówiła Wacławowi pieniądze które od niej pożyczał. Steinbock uczuł się dotknięty w swojej dumie, tak że przestał się pokazywać u Crevelów. Walerja osiągnęła swój cel, chciała oddalić na jakiś czas Wacława aby odzyskać wolność. Czekała wyjazdu Crevela na wieś, do hrabiego Popinot, gdzie miał się postarać o wprowadzenie swej żony; dzięki temu mogła naznaczyć schadzkę baronowi, którego chciała mieć na cały dzień, aby mu udzielić wyjaśnień zdolnych podwoić miłość Brazylijczyka. Rankiem tego dnia, Regina, mierząc rozmiar swej zbrodni wysokością sumy jaką otrzymała, próbowała ostrzec swoją panią, która