aby zobaczyć jaki skutek będzie miało po dwumiesięcznem zamknięciu świeże powietrze na owo nerwowe drżenie które go zajmowało. Wyleczenie tej newrozy nęciło talent Bianchona. Widząc że ten wielki i sławny lekarz siada użyczając im kilka chwil, baronowa i jej dzieci czuli się w obowiązku bawić go rozmową.
— Ma pan życie zajęte, i to w nader smutny sposób! rzekła baronowa. Ja wiem, co to znaczy pędzić dni na oglądaniu nędzy i choroby.
— Pani, odparł lekarz, nie są mi obce obrazy, które miłosierdzie każe pani oglądać, ale przyzwyczai się pani do tego, tak jak przyzwyczajamy się wszyscy. To prawo społeczne. Spowiednik, sędzia, adwokat, nie mogliby istnieć, gdyby duch zawodu nie brał w nich góry nad sercem człowieka. Czy możnaby żyć, gdyby nie to zjawisko? Wojskowy, w czasie wojny, czyż nie jest skazany na jeszcze sroższe obrazy? a wszyscy wojskowi, którzy byli w ogniu, są dobrzy. My, lekarze, mamy zadowolenie z udanej kuracji, tak jak pani czerpie radość w tem aby ocalić rodzinę od klęski głodu, zepsucia, nędzy, wracając ją na łono pracy, społeczeństwa. Ale w czem znajdą pociechę sędzia, komisarz policji i adwokat, którzy całe życie szperają w najohydniejszych kombinacjach interesu, tego potwora społecznego, znającego jedynie żal że mu się nie powiodło, ale nie znającego co skrucha? Połowa społeczności trawi życie na obserwowaniu drugiej połowy. Mam przyjaciela, adwokata, nie praktykującego już zresztą; otóż powiadał mi, że od piętnastu lat rejenci, adwokaci równie mają się na baczności przed swemi klientami co i przed przeciwnikami
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/254
Ta strona została skorygowana.