uczynić zaletę towarzyską. Rodzina napawała się zupełnem bezpieczeństwem. Dzieci i baronowa wynosili pod niebiosa ojca rodziny, zapominając o śmierci stryja i wuja. Życie nie może istnieć bez takiego zapomnienia!
Pani Wiktorowa, która z wielkim talentem gospodyni, wyrobionym zresztą pod kierunkiem Bietki, prowadziła ten ogromny dom, była zmuszona przyjąć kucharza. Do kucharza okazała się potrzeba dziewczyny kuchennej. Dziewki kuchenne są to dziś ambitne istoty, silące się podpatrzyć sekrety kuchmistrza; skoro nauczą się przyrządzać parę sosów, zostają kucharkami. Zatem, dziewczyny takie zmieniają się bardzo często. Z początkiem grudnia r. 1845, Celestyna przyjęła do kuchni tęgą Normandkę z Isigny, krępą, z grubemi czerwonemi rękami, o twarzy pospolitej, głupią jak... okolicznościowa sztuka; dziewczyna ta z trudnością zgodziła się porzucić klasyczny włóczkowy czepek, jaki noszą dziewczęta w dolnej Normandji. Istota ta, obdarzona kształtami godnemi mamki, robiła wrażenie, że rozsadzi bawełniany stanik kryjący jej biust. Możnaby rzec, iż czerwonawą jej twarz wyciosano w kamieniu, tak jędrne były jej żółtawe kontury. Oczywiście nikt w domu nie zwracał uwagi na przybycie tej dziewczyny imieniem Agata, jednej z tych dziewuch do wszystkiego, których codziennie dostarcza Paryżowi prowincja. Agata nie przedstawiała pokus dla kucharza; zbyt była ordynarna, dotąd bowiem usługiwała furmanom, ile że wyszła z podmiejskiej gospody. Zamiast podbić serce kucharza i wydobyć zeń tajemnice wysokiej sztuki kuchennej, stała się przedmiotem jego wzgardy. Kucharz umizgał się do
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/285
Ta strona została skorygowana.