Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/76

Ta strona została skorygowana.

zostaje tem czem był. W jakiż sposób oficerowie gwardji cesarskiej mogliby zapomnieć jak burmistrze, ba prefekci, ci cesarze na małą skalę, wychodzili na granicę departamentów które przebywała gwardja, aby ją przyjmować, witać, słowem oddawać jej honory monarsze?
O wpół do piątej baron udał się wprost do pani Marneffe; na schodach serce mu biło jak młodzikowi, stawiał sobie bowiem w myśli to pytanie: „Ujrzę ją czy nie ujrzę?“ W jakiż sposób mógłby pamiętać o rannej scenie, gdy własna rodzina leżała u jego stóp? List Walerji, schowany na zawsze w cienkim pularesiku na sercu, czyż nie dowodził mu, że jest kochanym bardziej niż najmilszy z młodzików? Zadzwoniwszy, nieszczęsny baron usłyszał człapanie pantofli i nieznośny kaszel schorowanego Marneffa. Urzędnik otworzył, ale poto aby się wyprostować i wskazać Hulotowi drzwi, gestem zupełnie podobnym do tego jakim Hulot wskazał mu rano drzwi swego gabinetu.
— Jest pan zanadto natarczywy, panie Hulot! rzekł.
Baron chciał wejść, Marneffe wyjął z kieszeni pistolet i odciągnął kurek.
— Panie Radco Stanu, kiedy człowiek jest tak podły jak ja — uważa mnie pan bowiem za bardzo podłego, nieprawdaż? — byłby ostatnim zbrodniarzem, gdyby nie wyciągnął wszystkich korzyści ze sprzedaży swego honoru. Chcesz pan wojny, będzie zacięta i bez pardonu. Nie wracaj już i nie próbuj wejść, uprzedziłem komisarza policji o naszym stosunku.
Poczem korzystając ze zdumienia Hulota, wypchnął go i zamknął drzwi.