Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

Ta spowiedź starca młodego sercem, ta okropna i rozpaczliwa epopeja, wzruszyła Adelinę, zarazem przejęła ją głęboką radością. Podziękowała niebu za ten ostatni cios, widziała w nim bowiem trwały powrót męża na łono rodziny.
— Bietka miała słuszność! rzekła pani Hulot łagodnie i bez próżnych wyrzutów, przepowiedziała nam to zgóry.
— Tak! Och, gdybym był słuchał, zamiast wpadać pogodziła się z mężem dla chronienia opinii tej... Och! droga Adelino, trzeba ratować Wacława! tkwi w tem błocie po same uszy!
— Biedaku mój, mieszczka nie lepiej ci się udała niż aktorki, rzekła Adelina z uśmiechem.
Baronowa przeraziła się zmianą jaką ujrzała w Hektorze. Kiedy go widziała nieszczęśliwym, cierpiącym, zgiętym pod brzemieniem zgryzot, była cała sercem, współczuciem, miłością, byłaby oddała krew aby Hektor był szczęśliwy.
— Zostań z nami, drogi Hektorze. Powiedz mi, jak one to robią te kobiety, aby cię tak przywiązać: spróbuję... Czemuś mnie nie ułożył wedle swoich gustów? czym taka niepojętna? podobno jestem jeszcze dość piękna aby się można było do mnie zalecać.
Niejedna zamężna kobieta, przywiązana do swoich obowiązków i do swego męża, może się tu zapytać, czemu ci mężczyźni, tak silni i tak dobrzy, tak pełni współczucia dla pań Marneffe, nie czynią swoich żon, zwłaszcza kiedy są podobne do baronowej Adeliny Hulot, przedmiotem swego kaprysu i swoich namiętności. Tkwi to