w najgłębszych tajemnicach natury ludzkiej. Miłość, ta olbrzymia rozpusta ducha, ta męska i surowa rozkosz wielkich dusz, — i rozkosz, ta pospolitość sprzedawana na rynku, to są dwa różne oblicza tego samego faktu. Kobieta, zdolna zaspokoić te dwa potężne pragnienia dwóch natur, jest równie rzadka w swojej płci, jak wielki wódz, wielki pisarz, wielki artysta, wielki wynalazca, rzadcy są w narodzie. Człowiek wybitny jak i głupiec, Hulot jak i Crevel, jednako odczuwają potrzebę ideału i rozkoszy; wszyscy szukają tej androgynicznej tajemnicy, tej rzadkości, która najczęściej okazuje się książką w dwóch tomach. Szukanie to jest rozpustą wynikłą z ustroju społecznego. To pewna, iż małżeństwo należy pojmować jako obowiązek; ono jest życiem wraz z jego mozołami, z jego trwałemi i obustronnemi poświęceniami. Rozpustnicy, ci poszukiwacze skarbów, są tak samo występni, jak inni złoczyńcy surowiej karani od nich. Refleksja ta nie jest czczem kaznodziejstwem; tłómaczy ona wiele nierozumianych nieszczęść. Opowiadanie to zawiera niewątpliwie morał, i to niejednego rodzaju.
Baron pośpieszył żywo do marszałka księcia de Wissemburg, którego wysokie poparcie było jego jedynym ratunkiem. Będąc niejako pupilem starego wojaka od trzydziestu pięciu lat, miał doń wstęp o każdej porze, mógł wnikać do prywatnego mieszkania w chwili gdy marszałek wstawał.
— Jak się masz, Hektorze, rzekł ten wielki i zacny wódz. Co tobie? wydajesz się stroskany. A przecież sesja już skończona. Jeszcze jedną mamy za sobą! mówię o tem tak, jak niegdyś mawiało się o naszych kam-
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/91
Ta strona została skorygowana.