Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/11

Ta strona została przepisana.

Między temi listami jeden zaintrygował go szczególnie; przeczuł w nim damę z wielkiego świata. Była nią w istocie, i z największego; kiedy odsłoniła incognito, okazało się, że to jest margrabina (potem księżna) de Caetries.
Nie będę powtarzał tej nazbyt znanej historji, którą pokrótce opowiadałem z okazji Księżnej de Langeais. Wiadomo, że, zachęcony przez margrabinę, Balzac udał się za nią do wód w Ais. Tam „zagadkowa istota“ robi sobie igraszkę z tego, aby wodzić za nos tego znawcę kobiet, naiwnego w życiu jak dziecko, który ją interesował i bawił, ale którego osadziła w miejscu w chwili gdy się upajał najśmielszemi nadziejami. Było to w Genewie, w początku wspólnej podróży, którą, wraz z margrabiną i jej bratem księciem de Fitz-James, Balzac podjął do Włoch. Otrzeźwienie było straszliwie bolesne. Z dnia na dzień, Balzac zrywa plany podróży i opuszcza Genewę aby wrócić do Paryża. Jeżeli wierzyć jego późniejszym listownym wyznaniom, lat całych było trzeba, aby się zgoiła ta rana zadania jego miłości i ambicji.
W czasie pobytu w Aix, Balzac nie przerywał pracy. Znów jeżeli wierzyć listom, od piątej rano do piątej popołudniu dzień spędzał przy biurku, resztę dopiero oddawał margrabinie. Ale praca szła mu opornie. Komponuje ową sławną Bitwę, której nigdy nie miał napisać. Zarazem, donosi matce (ze zwykłą przesadą), że pracował trzy dni i trzy noce i napisał tom Lekarza wiejskiego. Księgarzowi również oznajmia Lekarza jako rzecz gotową do druku. W rzeczywistości jednak, dzieło to istniało dopiero w wyobraźni pisarza — może tylko w formie tytułu a jeżeli oznajmiał je jako gotowe, to dlatego, że robiąc, w swojem trudnem położeniu finansowem, niespodzianą eskapadę do Włoch, czuł potrzebę błyśnięcia oczom wierzycieli nowym rękopisem.
To zdaje się pewne, że utwór ten już w nim kiełkował. Zwiedzając Grande-Chartreuse, Voreppe, Balzac znalazł dla niego ramę. W okolicach Aix musiał się zetknąć z legendą sławnego doktora Rome; może w wycieczkach po okolicy poznał jego samego