Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/111

Ta strona została przepisana.

oznacza się tutaj przyszłą żonę, pokrywał lub uprawniał najlżejszą obmowę. Mimo że moje względy dla tego biednego dziecka czynią je przedmiotem dość wytłumaczonej zazdrości, opinja, jaką tu wszyscy mają o moim charakterze, nie dopuszcza żadnych krzywdzących podejrzeń. O ile nikt nie tłumaczy sobie rzekomego kaprysu, jakim wiedziony zapewniłem Grabarce byt bez pracy, wszyscy wierzą w jej cnotę. Wiedzą, że, gdyby moje przywiązanie przekraczało granicę przyjacielskiej opieki, nie wahałbym się ani chwili ją zaślubić. Ale, dodał lekarz siląc się uśmiechnąć, niema dla mnie kobiety, ani w tym kantonie ani gdzieindziej. Człowiek żywy z usposobienia, drogi panie, czuje nieprzepartą potrzebę przywiązania; musi wyróżnić jakąś rzecz lub osobę z pośród wszystkich innych, zwłaszcza gdy dlań życie jest pustynią. To też, niech mi pan wierzy, myśl pan zawsze dobrze o człowieku, który kocha swego psa lub konia! Wśród cierpiącej gromadki którą mi los powierzył, ta biedna mała chora jest dla mnie tem, czem w moim słonecznym kraju, w Languedoc, ukochana owieczka, której pasterze wiążą wypełzłe wstążeczki, do której mówią, której pozwalają się paść w zbożu i której leniwego kroku nigdy żaden pies nie pogania.
Mówiąc te słowa, Benassis trzymał konia za grzywę, gotów wsiąść, ale nie wsiadał, jakgdyby uczucie, którego doznawał w tej chwili, nie godziło się z gwałtownym ruchem.
— Jedźmy, wykrzyknął, niech ją pan ze mną odwiedzi. Wprowadzić pana do niej, czyż to nie znaczy powiedzieć panu, że ją uważam za siostrę?
Skoro obaj jeźdźcy znaleźli się na siodłach, Genestas rzekł:
— Czy byłoby niedyskrecją poprosić pana o parę szczegółów co do panny Grabarki? Ze wszystkich osób z któremi mnie pan zapoznał, ta wydaje mi się szczególnie interesująca.
— Drogi panie, odparł Benassis zatrzymując konia, może pan nie podzieli całego zainteresowania, jakie we mnie budzi Grabarka. Jej los podobny jest do mego: chybiliśmy oboje naszego po-