Przez kilka godzin, demon zemsty kusił mnie. Mogłem ją zohydzić przed światem, wydać ją wszystkim spojrzeniom, przykutą do pręgierza hańby; strącić ją, piórem Juwenala, poniżej Messaliny; rzucić postrach we wszystkie dusze kobiece, budząc w nich lęk, aby nie były do niej podobne!...
Ani wątpić, że Balzac opowiada tu swoją historję; potwierdzenie znajdziemy w jego listach. Ale próżno szukalibyście tego opowiadania w Lekarzu wiejskim; niema go, znikło. Całą tę spowiedź ogłoszono dopiero kilkanaście lat temu (Revue des deux Mondes, 1914); w Lekarzu wiejskim, przed jego oddaniem do druku, Balzac zastąpił ją zupełnie odmiennym tekstem. Dał inną wersję, inne pobudki postępku doktora, inny romans przedstawiający w innem świetle jego charakter. Jest to — dla sceptyków — ciekawy przyczynek do tego, co się mówi wogóle o konstrukcji dzieła!
Jaki był powód tej substytucji? Zdaje się, że czysto życiowy. Zjawiła się — prawie równocześnie — na horyzoncie inna kobieta. W chwili gdy Balzac nosił w głowie tę ewangeliczną powieść, otrzymał z Ukrainy przesyłkę: Naśladowanie Chrystusa. Ta telepatja zrobiła na nim duże wrażenie. Po bolesnem zerwaniu z margrabiną, wymiana listów z nieznaną Cudzoziemką staje się dla tego człowieka o żarłocznej wyobraźni ratunkiem; wszystkie ambicje i czułości przeleje na nią. Już — nim ją ujrzał na oczy — pisze do niej jak do kochanki; już jej ślubuje wieczną miłość. Otóż, zrozumiałe jest, że w chwili gdy już marzy o nieznajomej, niepolitycznie było dla Balzaka malować w płomiennych rysach swoją wiekuistą miłość dla innej, przedstawiać się w roli upokorzonego i odtrąconego kochanka. Usuwa tedy poprostu całą spowiedź, aby wstawić inną wersję, w której niebezpiecznym mężczyzną, tym który porzucił, który złamał życie kobiecie, nękanym