Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/225

Ta strona została przepisana.

Renard, który nie darmo wziął i nazwisko od lisa, wyobraź pan sobie, rył się pod ziemią; zdrajca porozumiał się z dziewczyną, i to tak dobrze, że się pobrali miejscowym obyczajem, bo za długoby im było czekać na pozwolenie. Ale przyrzekł się z nią ożenić wedle prawa francuskiego, w razie gdyby kwestjonowano ich małżeństwo. Faktem jest, że we Francji pani Renard stała się z powrotem panną Judytą. Gdybym był wiedział o tem, byłbym zabił Renarda, tak że aniby zipnął; ale ojciec, matka, córka i pan sierżant, wszystko to wąchało się z sobą jak złodzieje na jarmarku. Gdy ja paliłem sobie fajkę i patrzałem w Judytę jak w święty obraz, mój lisek układał schadzki i doskonale chodził koło tego gospodarstwa. Jest pan jedyny człowiek, któremu opowiadam o tej historji, o tem, mogę rzec, łajdactwie. Zawszem się zastanawiał, czemu człowiek, który umarłby ze wstydu gdyby ukradł sztukę złota, kradnie żonę, szczęście, życie przyjaciela bez skrupułu.
„Słowem, te gołąbki były ożenione i szczęśliwe, a ja wciąż wysiadywałem co wieczór przy kolacji, podziwiając Judytę jak głupiec i wywracając do niej gały, kiedy robiła do mnie słodkie minki aby mi zamydlić oczy. Domyśla się pan, że drogo im przyszło zapłacić to oszukaństwo. Słowo uczciwego człowieka, Bóg więcej się troszczy o ziemskie sprawy, niż my sobie myślimy. Walą się na nas Moskale. Zaczyna się kampanja roku 1813. Otaczają nas. Pewnego pięknego poranku, przychodzi rozkaz aby o oznaczonej godzinie znaleźć się na polu bitwy pod Lützen. Cesarz wiedział dobrze co robił, każąc nam ruszać prędko. Rosjanie okolili nas. Nasz pułkownik zabałamucił się żegnaniem z Polką, która mieszkała o ćwierć mili od miasta, i przednia straż kozaków zagarnęła go wraz z jego pikietą. Ledwie mieliśmy czas wsiąść na koń, sformować się przed miastem, zrobić wypad kawalerji i odepchnąć Moskali, aby móc czmychnąć w nocy. Szarżowaliśmy przez trzy godziny, dokazując istnych cudów. Podczas gdy myśmy się bili, nasze furgony i amunicja szły naprzód. Mieliśmy park artylerji