Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/57

Ta strona została przepisana.

kiem położenia oraz naszem towarzystwem poborcę z miasteczka, gdzie wolał mieszkać dotąd. Powoływałem do życia, w sposobnym czasie i miejscu, każdą produkcję, której wprzód zrodziłem potrzebę: sprowadzałem rodziny, ściągałem ludzi obrotnych, starałem się w nich obudzić poczucie własności. Toteż, w miarę rosnących zarobków, karczowało się grunta, małe gospodarstwa pięły się po stoku góry, podnosząc stopniowo jej wartość.
„Biedacy, których zastałem tutaj niosących pieszo swoich parę serków do Grenobli, jeździli tam teraz wozem, wioząc owoce, jajka, kurczęta, indyki. Wszyscy nieznacznie porośli w pierze. Najbardziej upośledzony był ten, który miał tylko swój ogród, jarzyny, owoce, nowalje. Wreszcie — oznaka zamożności — nikt nie piekł w domu chleba, aby nie tracić czasu; dzieci zaś pasły bydło. Ale, proszę pana, trzeba było podsycać to ognisko, rzucając w nie bezustanku nowy pokarm. Miasteczko nasze nie posiadało jeszcze przemysłu, zdolnego podtrzymać ten ruch handlowy i wymagającego wielkich obrotów, magazynów, targu. Nie dosyć na tem jeżeli gmina nic nie traci swego ruchomego kapitału; nie pomnoży pan jej dobrobytu, przez to że będziesz, mniej lub więcej zręcznie, drogą produkcji i konsumcji, przeprowadzał tę sumę przez największą ilość rąk. Nie w tem rzecz. Skoro jakaś miejscowość osiągnie pełnię swej wydajności, skoro produkcja jej jest w równowadze z konsumcją, trzeba, dla stworzenia nowych bogactw i pomnożenia dobrobytu, podjąć na zewnątrz wymianę, któraby zapewniła stałą nadwyżkę w jej bilansie. Ta zasada zawsze kierowała państwami bez oparcia terytorjalnego, jak Tyr, Kartagina, Wenecja, Holandja i Anglja; wszystkie one starały się ująć w swoje ręce przemysł transportowy.
„Usiłowałem, w naszym małym zakresie, wprowadzić w życie podobną myśl i stworzyć niejako trzecią erę, handlową. Nasza pomyślność, ledwie widoczna oczom obcego przechodnia, — bo nasze powiatowe miasteczko podobne jest do wszystkich innych — była uderzająca jedynie dla mnie. Narastający nieznacznie mie-