spolić z temi ogólnemi pojęciami. Z trudem doszli do pojęć, z których rodzi się porządek i dobrobyt fizyczny; później, jeżeli ktoś poprowadzi dalej moje dzieło, dojdą do zasad będących ostoją prawa publicznego. To fakt, że nie wystarczy być uczciwym człowiekiem, ale trzeba i na takiego wyglądać. Społeczeństwo nie żyje samemi tylko pojęciami moralnemi; aby istnieć, potrzebuje uczynków zgodnych z temi pojęciami. W większości gmin, na sto rodzin które śmierć pozbawiła ojca, zaledwie kilka jednostek, obdarzonych żywszem czuciem, zachowa dłuższe wspomnienie po zmarłym: wszyscy inni zapomną go najzupełniej do roku. Czy to zapomnienie nie jest wieką raną? Religja, to serce ludu; wyraża jego uczucia i potęguje je dając im cel; ale bez Boga czczonego w widoczny sposób religja nie istnieje, a tem samem prawa ludzkie nie mają żadnej mocy. Sumienie ma sprawę jedynie z Bogiem, ale ciało podpada pod prawa ludzkie, społeczne. Czyż więc to nie jest początkiem ateizmu, wymazywać tak oznaki religijnego bólu; nie pouczać wytrwale dzieci, które się jeszcze nie zastanawiają, oraz wszystkich tych którzy potrzebują przykładu, o konieczności posłuchu praw, jawnego poddania rozkazom Opatrzności, która uderza i pociesza, która daje i odejmuje dobra tego świata? Wyznaję iż przeszedłszy okres drwiącego niedowiarstwa, zrozumiałem tutaj znaczenie obrzędów religijnych, uroczystości rodzinnych, doniosłość zwyczajów i świąt domowego ogniska. Podstawą społeczeństw będzie zawsze rodzina. Tam zaczyna się działanie władzy i prawa, tam przynajmniej powinno się uczyć posłuszeństwa. Duch rodzinny i władza ojcowska — o ile zważyć je we wszystkich konsekwencjach — są to dwie zasady zbyt mało jeszcze rozwinięte w naszym nowym systemie prawodawczym. Rodzina, gmina, departament, — wszak cały nasz kraj w tem się mieści. Prawa powinny się tedy wspierać na tych trzech wielkich podziałach. Mojem zdaniem, małżeństwo, przyjście na świat dziecka i śmierć ojca rodziny, nie mogą być otoczone zbyt wielką uroczystością. Co stanowi siłę katolicyzmu, co wtłoczyło
Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/80
Ta strona została przepisana.