dość pulchna na to aby dać szczęście memu Adolfowi! Oto, jak życie uczy mnie codzień, że z pięknością kobiet z prowincji jest w Paryżu to samo co z talentem mężczyzn.
„Słowem, jeśli tego chciałaś się dowiedzieć, jestem niczem; ale, jeśli chcesz pojąć dokąd sięga moja filozofja, powiem ci prawdę, iż jestem dość szczęśliwa, że w moim fałszywym wielkim mężu znalazłam poprostu męża.
„Do widzenia, droga Klarciu; jak widzisz, mimo zawodów i małych niedoli mego życia i tak jeszcze ja dostałam lepszą cząstkę; Adolf jest młody i jest najmilszym w świecie mężczyzną.
Odpowiedź Klary, między innemi, zawierała te słowa: „Mam nadzieję, że bezimienne szczęście którem się cieszysz obecnie, będzie trwałe, dzięki twojej filozofji“. Klara, jak wszystkie serdeczne przyjaciółki, mściła się za swego prezydenta na przyszłości Adolfa.
(List znaleziony w szkatułce w dniu, w którym ONA kazała mi długo czekać w swojej gotowalni, napróżno starając się wyprawić przybyłą nie w porę przyjaciółkę, która nie rozumiała mowy fizjognomji i tonu. Nabawiłem się kataru, ale wzamian zdobyłem ten list).
Tę pretensjonalną notatkę skreślono na kawałku papieru, odrzuconym jako świstek bez wartości przez dependentów, sprawdzających inwentarz ś. p. Ferdynanda de Bourgarel, który osierocił niedawno politykę, sztukę i miłostki.
Inteligentny czytelnik odgadnie bez trudu, do jakiej epoki życia Adolfa i Karoliny odnosi się list niniejszy.