nionym przez konie: gdyż nikt nie rozmawia w wagonie kolei żelaznej.
„Sądząc po szybkości wyjazdu z Paryża, mieliśmy przed sobą około siedmiu godzin drogi; rozgadałem przeto kaprala, aby się rozerwać. Nie umiał czytać ani pisać; wszystko zatem co mówił, miało gwarancję bezpośredniości. Czy uwierzysz! droga wydała mi się krótka; kapral odbył wszystkie kampanje, opowiedział mi niesłychane fakta, które nigdy nie zwróciły uwagi historyków.
„Och, drogi Hektorze, o ileż praktyka wyższa jest od teorji! Wśród innych szczegółów, na jedno z moich pytań, tyczących owej biednej piechoty, której dzielność polega więcej na maszerowaniu niż na biciu się, powiedział mi następującą rzecz, którą oczyszczam na twój użytek z całego gadulstwa.
— Panie, kiedy przyprowadzano paniczów paryskich do naszego 45 pułku, który Napoleon nazywał djabelskim (mówię o pierwszych czasach Cesarza, kiedy to piechota miała nogi ze stali, no, i trza było takich!) miałem sposób, aby rozpoznać tych którzy zostaną w 45-tym... Ci szli bez pośpiechu, robili swoich sześć mil na dzień, ani mniej ani więcej, i przybywali na etap, gotowi jutro rozpocząć na nowo. Czupurni, którzy robili po dziesięć mil, którzy chcieli pędem biec po zwycięstwo, zostawali w pół drogi w szpitalu.
„Przypomnij sobie żale pani de Sevigné, gdy wypłacała swemu zięciowi, panu de Grignan, sto tysięcy talarów, aby go zachęcić do zaślubienia jednej z najpiękniejszych kobiet we Francji. „Trudno, powiedziała sobie, zato będzie miał żonę codzień, póki będzie żyła. Stanowczo, sto tysięcy talarów, to nie za wiele“. W istocie, czyż tu nie przyjdzie zadrżeć nawet najodważniejszemu?
„Drogi kolego! Szczęście w małżeństwie polega, jak szczęście ludów, na nieświadomości. Jest to stan pełen warunków negatywnych.
„Jeżeli ja jestem szczęśliwy z moją Linką, to dzięki najściślejszemu strzeżeniu tej zbawiennej zasady, na którą taki nacisk kładzie
Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/141
Ta strona została uwierzytelniona.