Fizjologją małżeństwa. Postanowiłem sobie prowadzić żonę przez tę drogę znaczoną śladami w śniegu, aż do szczęśliwego dnia, w którym niewierność stanie się dla niej bardzo trudna.
„W położeniu, do jakiego ty się doprowadziłeś (a przypomina ono Dupreza, który, zacząwszy występy w Paryżu, silił się śpiewać pełną piersią, zamiast naśladować Nourrita, który dawał głosu tylko tyle, ile było trzeba aby oczarować publiczność), najlepszym środkiem ratunku jest, jak sądzę...“
Na tem list się urywa; Karolina odkłada go, postanawiając w duchu kazać drogo opłacić Adolfowi jego wierność niegodziwym zasadom Fizjologji małżeństwa.
Niedola ta pojawia się niezawodnie w życiu zamężnych kobiet, i to dość często i dość różnorako aby ten poszczególny wypadek mógł się stać w swoim rodzaju typem.
Karolina, o której tym razem mówimy, jest bardzo pobożna, kocha męża, mąż twierdzi nawet że kocha go zanadto; jednakże jestto zwykła pycha mężowska, o ile nie jest zresztą prowokacją: Adolf skarży się bowiem jedynie przed młodemi przyjaciółkami żony.
Gdzie tylko wchodzi w grę katolickie sumienie, wszystko staje się rzeczą niezmiernie poważną. Pani de *** zwierzyła się młodej przyjaciółce, pani de Fischtaminel, że musiała odbyć nadzwyczajną spowiedź i dopełnić pokuty, spowiednik bowiem orzekł, iż znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego. Dama ta, która co rano słucha mszy, jestto kobieta trzydziestosześcioletnia, chuda i lekko popryszczona. Ma duże czarne oczy z aksamitnym połyskiem, górną wargę lekko ocienioną; głos miły, ujmujące wzięcie, ruchy szlachetne; kobieta z najlepszego towarzystwa.