nieskazitelnych pończoszek, trzewiczków. Niestety! i te pozory ukrywały dopiero istotny powód.
— Gdybym była w kościele wówczas gdy Adolf przybędzie, straciłabym całą przyjemność jego pierwszego spojrzenia: pomyślałby, że bardziej mi zależy na Sumie niż na nim...
Uczyniła więc to poświęcenie dla męża, w intencji przypodobania się mu; wzgląd straszliwie światowy: przekładać stworzenie nad Stwórcę! męża nad Boga! Idźcie posłuchać kazania, a dowiecie się, czem pachnie podobny występek.
— Bądź co bądź, rzekła w duchu, społeczeństwo opiera się na małżeństwie, które Kościół pomieścił w liczbie świętych Sakramentów.
Oto, jak można obrócić nauki religji na korzyść ziemskiej miłości, zaślepionej choć prawowitej. Pani nie pozwoliła podawać śniadania, lecz kazała je trzymać w pogotowiu, jak i sama jest ciągle w pogotowiu, aby przyjąć nieobecnego oblubieńca.
Drobiazgi te wydadzą się komiczne: ale popierwsze zdarzają się one u wszystkich ludzi którzy się ubóstwiają wzajem, lub z których jedno ubóstwia drugie; powtóre u kobiety tak powściągliwej, tak panującej nad sobą, tak godnej jak owa dama, wezbranie czułości przekraczało wszystkie granice wysokiego szacunku dla samego siebie, jaki daje prawdziwa pobożność. Gdy pani de Fischtaminel opowiedziała mi tę małą scenkę z życia dewotki, ozdobiwszy ją komicznemi szczegółami, przypieprzonemi tak jak tylko przyzwoite kobiety umieją pieprzyć anegdoty, pozwoliłem sobie na uwagę, że była to Pieśń nad Pieśniami wcielona w życie.
— Jeśli Pan nie przyjedzie, rzekła Justysia do kucharza, nieszczęśliwa nasza godzina! Pani już mi rzuciła na głowę koszulę.
Wreszcie, Karolina usłyszała strzelanie z bicza, charakterystyczny turkot, tupot koński, dzwoneczki!... Och, niema już cienia wątpliwości, dzwoneczki poderwały ją na równe nogi.
— Brama! otwórzcież bramę! pan przyjechał! Nie, oni nie
Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.