nie stopiłbyś lodowców tej uosobionej Grenlandji, która zdaje się pogrążona we śnie i która umiałaby cię w potrzebie zmrozić od stóp do głowy. Pytasz sto razy co jej jest, daje ci nic nie znaczące odpowiedzi.
Nic jej nie jest, jest zmęczona, spać się jej chce.
Im więcej nalegasz, tem bardziej zawija się w obojętność. Gdy ty się niecierpliwisz, Karolina tonie już w krainie snów! Złościsz się — jesteś zgubiony.
Kobiety umieją nam zawsze dać uczuć swoją wielkość, stąd naszym obowiązkiem jest odgadywać ich małostki.
Może Karolina raczy ci powiedzieć, że czuje się bardzo cierpiąca; ale gdy ty toniesz we śnie, ona śmieje się pod kołdrą i obsypuje złorzeczeniami twe bezwładne ciało.
Jeśli mniemasz, że pojąłeś za żonę stworzenie obdarzone rozsądkiem, srodze się omyliłeś, mój przyjacielu.
Kto się rządzi uczuciem, nie rządzi się rozumem.
Uczucie nie jest rozumowaniem, rozum nie jest przyjemnością, a przyjemność nie ma nic wspólnego z rozsądkiem.
— Och, panie!
Nie: „Och!“ Powiedz raczej: — Ach!!... Wierzaj mi, nieraz wyrzucisz to ach!! z najgłębszej głębi klatki piersiowej, wypadając z wściekłością z domu, lub zamykając się w gabinecie aby nieco ochłonąć.
Dlaczego? jak? któż cię tak stratował, powalił, unicestwił? Logika żony, która nie jest ani logiką Arystotelesa, ani Ramusa, ani