mieścili się małżonkowie, nie dozwoliła im zabrać ze sobą wychowanki. Dona Lagunia pozostawiła więc dziewczynę pod strażą klucza drzwi ukrytych, pod opieką zasad religji najskuteczniejszych, ponieważ stały się zabobonami, i pod obroną dumy wrodzonej, wstydliwości dziewiczej, które zrobiły z młodej Mancini wyjątek w jej płci; posiadała ona zarówno najszacowniejsze cnoty, jak i popędy najnamiętniejsze, dlatego też trzeba było tej skromności, tej świętości życia jednostajnego do uspokojenia i ochłodzenia wrzącej krwi Maran, która płynęła w jej sercu, a którą przybrana matka nazywała pokusami szatana.
Lekki promień światła padający na podłogę ze szczeliny drzwi, dozwolił kapitanowi zobaczyć, gdzie się ona znajduje, kiedy lekko w nie zastukał, Juana otworzyła, Montefiore wszedł, drżąc cały, i dostrzegł w zamkniętej dziewczynie wyraz naiwnej, ciekawości, najzupełniejszą nieświadomość niebezpieczeństwa i pewien rodzaj skromnego podziwu. Pozostał nieruchomym przez chwilę, uderzony świętością obrazu, który się przedstawiał jego oczom.
Na ścianach obicie w kwiaty fioletowe na szarem ile, miała szafka hebanowa, starożytne zwierciadło, stare wielkie krzesło z poręczami, również hebanowe i wybite tkaniną wzorzystą, dalej stół z nogami wyginanemi; na podłodze piękny dywan, przy stole krzesło, i oto wszystko. Ale na stole kwiaty i robota szydełkowa; ale w głębi łóżko wązkie i szczupłe, na którem Juana marzyła; ponad łóżkiem trzy obrazy, w głowach krucyfiks
Strona:PL Balzac - Marany.djvu/33
Ta strona została przepisana.