Strona:PL Balzac - Muza z Zaścianka.djvu/100

Ta strona została przepisana.

— Brawo! rzekł Lousteau, jest cały i nietknięty. Norma brzmi: IV, J. 2 wydanie. IV, łaskawe panie, oznacza czwarty tom; J, dziesiąta litera alfabetu, dziesiąty arkusz. Zdaje mi się tedy stwierdzonym faktem, iż ten romans w czterech tomach in 12-o cieszył się — oddalając na bok finty księgarskie — wielkiem powodzeniem, skoro doczekał się dwóch wydań. Czytajmy i odcyfrujmy tę zagadkę.

Albo Tajemnice Rzymu 217

kurytarz; ale, czując się Ściga-

nym przez ludzi księżnej, Rinaldo

— Dobryś, znowu!
— Och, rzekła pani de La Baudraye, zaszły jakieś ważne wypadki między fragmentem pańskiej makulatury a tą stronicą.
— Powiedzmy ściśle, tem szacownem czystem odbiciem. Ale czy makulatura, w której księżna zapomniała rękawiczek w gaiku, należy do czwartego tomu? Do djaska! jedźmy dalej.

nie znajduje pewniejszego schronie-

nia, jak podążyć natychmiast do pod-
ziemia, gdzie musiały się znajdować
skarby domu Bracciano. Lekki jak
Kamil u łacińskiego poety, pobiegł
ku tajemnemu wejściu do Łaźni We-
spazjana. Już pochodnie oświeca-
ły mury, kiedy zręczny Rinaldo, wy-
patrzywszy, z bystrością jaką obda-
rzyła go natura, drzwiczki ukryte
w murze, znikł szybko. Straszliwa
myśl przeszyła duszę Rinalda niby
piorun gdy przeszywa chmury. Zła-

pał się w potrzask!... Pomacał

— Och! to czyste odbicie i fragment makulatury są w związku! Ostatnia stronica fragmentu jest 212, a tu mamy 217! I, w istocie,