przygniatającemi myślami! Ale niższość małżeńska i zasadnicza niższość kobiety z prowincji obciążone są trzecią i straszliwą niższością, która przyczynia się do tego aby uczynić tę postać suchą i ponurą, aby ją ścieśnić, pomniejszyć, pomarszczyć haniebnie. Jednem z naj-bardziej rozkosznych upojeń jakiemi kobiety lubią się kołysać, czyż nie jest pewność, iż są czemś w życiu człowieka wyższego, wybranego przez nie z pełną świadomością, niby odwet za małżeństwo w którem tak mało radzono się ich skłonności? Otóż, na prowincji, jeżeli niemą ludzi wybitnych wśród mężów, jest ich jeszcze mniej wśród kawalerów. Toteż, kiedy na kobietę z prowincji przyjdzie chwila nieopatrzności, zawsze zadurzy się w rzekomym „ładnym chłopcu“ lub małomiasteczkowym dandysie, w panu który nosi rękawiczki, który uchodzi za dobrego jeźdźca; ale, w głębi serca, wie, że pragnienia jej ścigają mniej lub więcej dobrze ubrany komunał. Dinę ustrzegło od tego niebezpieczeństwa wszczepione w nią pojęcie własnej wyższości. Gdyby nawet, w pierwszej epoce małżeństwa, nie strzegła jej tak pilnie matka, byłaby ją tak samo obroniła duma i górność lotu jaką naznaczyła swym losom. Dość mile pogłaskana rojem wielbicieli, nie widziała wśród nich materjału na kochanka. Żaden mężczyzna nie urzeczywistnił poetyckiego ideału, który kiedyś snuła wspólnie z Anną Grossetéte. Kiedy, zwalczona mimowolnemi pokusami jakie rodziły w niej hołdy, pytała siebie: „Kogobym wybrała, gdyby trzeba było bezwarunkowo wybrać?“ czuła wyraźniejszą skłonność do pana de Chargeboeuf, szlachcica z dobrego domu, którego osoba i wzięcie podobały się jej, ale którego wewnętrzny chłód, egoizm, ambicja ograniczająca się do prefektury i dobrego małżeństwa przejmowały ją odrazą. Za pierwszem słowem rodziny, która obawiała się iż gotów byłby zmarnować życie dla miłostki, wicehrabia opuścił już, bez wyrzutów, za pierwszej swej podprefektury ubóstwianą kobietę. Przeciwnie, pan de Clagny, jedyny który duchowo odpowiadał Dinie, którego ambicja miała za sprężynę miłość i który umiał kochać, był dla niej fizycznie odpychający. Kiedy zrozumiała iż jest skazana na to, aby zostać jeszcze sześć lat w La Baudraye,
Strona:PL Balzac - Muza z Zaścianka.djvu/41
Ta strona została przepisana.