Strona:PL Balzac - Muza z Zaścianka.djvu/59

Ta strona została przepisana.

— Żartuje się z nich za przybyciem, później, kiedy się straciło wspomnienie parykiego blasku, widząc kobietę z prowincji w jej ramie, zaczyna się zalecać do niej, choćby tylko dla zabicia czasu. Pan, człowiek którego miłość uczyniła sławnym, będziesz przedmiotem względów, pochlebstw... Strzeż się pan! wykrzyknęła Dina, czyniąc zalotny gest, i wznosząc się przez te sarkastyczne refleksje ponad śmieszność prowincji i ironję dziennikarza. Kiedy biedna prowincjonalna trusia zapłonie do niepospolitego człowieka, Paryżanina zabłąkanego na partykularzu, robi z tej namiętności coś więcej niż uczucie, znajduje w niej wypełnienie życia i przywiązuje się bez powrotu. Niema nic niebezpieczniejszego niż przywiązanie kobiety z prowincji; porównywa, studjuje, zastanawia się, marzy, nie rozstaje się ze swem marzeniem, myśli o przedmiocie swej miłości, gdy on nie myśli o niej. Otóż, jedną z fatalności ciążących nad kobietą z prowincji są owe gwałtowne wyładowania namiętności, jakie widzi się zwłaszcza w Anglji. Na prowincji, życie oparte na indjańskiej iście obserwacji zmusza kobietę posuwać się prosto po swojej kolei albo też wyskoczyć z niej nagle, niby machina parowa gdy napotka przeszkodę. Podjazdowe walki miłości, kokieterje, które stanowią połowę istoty Paryżanki, — nic podobnego nie istnieje tutaj.
— To prawda, rzekł Lousteau, w sercu kobiety z prowincji spotyka się niespodzianki, jak w niektórych zabawkach.
— Och, mój Boże, odparła Dina, kobieta rozmawiała z mężczyzną trzy razy w ciągu zimy, tuliła go w sercu bez swej wiedzy; niech się zdarzy jakaś wycieczka, spacer, i — stało się! Zachowanie to, dziwaczne dla ludzi nie umiejących obserwować, jest czemś bardzo naturalnem. Zamiast potępiać kobietę z prowincji uznając ją za rozpustnicę, poeta jak pan, albo też filozof, obserwator, jak doktór Bianchon, umieliby odgadnąć cudowne nienapisane poezje, słowem, wszystkie stronice tego pięknego romansu, z którego zakończenia korzysta jakiś szczęśliwy podporucznik, jakiś wielki człowiek z zaścianka.