nie odmówi mi z pewnością; my lekarze, dzięki usługom jakie oddajemy, mamy zawsze jakieś skuteczne protekcje. — Skoro dajesz nura, opowiedz nam swoją historję, odparł pułkownik, stary republikanin, nie dbający zgoła o elegancję wysłowienia i dworności cesarskiej świty. Naczelny chirurg rozejrzał się bacznie dokoła, jakby dla rozeznania twarzy które go otaczały, i, pewien iż niema w pobliżu Hiszpana, rzekł: — Jesteśmy tu między swymi; chętnie tedy, pułkowniku Hulot[1]. Tydzień temu, około jedenastej wieczór, wracałem spokojnie do mej kwatery, rozstawszy się dopiero co z generałem Moncornet[2], którego gospoda znajdowała się o kilka kroków od mojej. Wychodziliśmy obaj z domu intendenta, gdzie braliśmy udział w dosyć ożywionej partyjce. Naraz, na rogu uliczki, dwaj nieznajomi, lub raczej dwa djabły, rzucają się na mnie, owijają mi głowę i ramiona w wielki płaszcz. Krzyczałem, możecie sobie wyobrazić, co wlazło; ale sukno dławiło mój głos. Przeniesiono mnie z nadzwyczajną szybkością do powozu. Skoro dwaj kompani uwolnili mnie z płaszcza, usłyszałem te groźne słowa, wyrzeczone kobiecym głosem, lichą francuzczyzną: — Jeżeli krzykniesz, jeśli będziesz próbował uciekać, jeśli pozwolisz sobie ma najlżejszy gest, człowiek, który siedzi naprzeciwko, gotów jest zasztyletować cię bez skrupułu. Siedź pan tedy spokojnie. A teraz, objaśnię panu przyczynę porwania. Jeżeli zadasz sobie ten trud aby wyciągnąć rękę w moją stronę, znajdziesz, tuż obok, swoje chirurgiczne instrumenta, po które posłaliśmy w twojem imieniu; będą panu potrzebne: wieziemy cię do jednego domu, iżbyś ocalił honor damy bliskiej powicia dziecka, którem, bez wiedzy męża, chce obdarzyć tego oto kawalera. Mimo iż mąż rzadko opuszcza tę panią, w której jest wciąż namiętnie rozkochany i której strzeże z czujnością zazdrosnego Hiszpana, potrafiła ukryć ciążę: mąż sądzi że jest chora. Pan musisz przeprowadzić rozwiązanie. Niebezpieczeństwo nie obchodzi nas; masz być ślepo po-
Strona:PL Balzac - Muza z Zaścianka.djvu/79
Ta strona została przepisana.