Strona:PL Balzac - Muza z Zaścianka.djvu/85

Ta strona została przepisana.

partem drżeniem jakie chwyta nas w chwili podobnego przebudzenia. Ujrzał przed sobą zawiniętego w płaszcz Hiszpana, który prażył go tym samym palącym błyskiem oczu, jaki wytrysnął z krzaka podczas festynu. — Béga krzyknął: Na pomoc! Do mnie, przyjaciele! Na ten krzyk rozpaczy, Hiszpan odpowiedział szatańskim uśmiechem. — Opium rośnie dla wszystkich, odparł. Wygłosiwszy tę sentencję, nieznajomy wskazał trzech głęboko uśpionych przyjaciół, wydobył z pod płaszcza świeżo ucięte ramię kobiece, błysnał niem chirurgowi, ukazując znamię podobne temu, które tak niebacznie był opisał: — To samo? spytał. Przy świetle latarki postawionej na łóżku, Béga poznał ramię i odpowiedział zdumionem spojrzeniem. Bez dalszych wyjaśnień, mąż nieznajomej zatopił mu sztylet w sercu.
— Niech pan to opowiada, rzekł dziennikarz, ludziom bardzo nabożnym, trzeba bowiem ich nieustraszonej wiary aby uwierzyć. Czy mógłby nas pan objaśnić, który z nich obu, nieboszczyk czy Hiszpan, opowiedział tę scenę?
— Panie, odparł poborca, pielęgnowałem biednego Béga, który umarł w pięć dni później w straszliwych cierpieniach. To nie wszystko. W czasie wyprawy podjętej aby osadzić z powrotem na tronie Ferdynanda VII, powierzono mi pewien posterunek w Hiszpanii. Bardzo szczęśliwie zajechałem nie dalej niż do Tours, otworzyła mi się bowiem nadzieja zostania generalnym poborcą w Sancerre. W wilje wyjazdu, byłem na balu u pani de Listomère, gdzie miało się znajdować wielu znamienitych Hiszpanów. Wstając od partji écarté, ujrzałem granda hiszpańskiego, typowego afrancesado na wygnaniu, bawiącego od dwóch tygodni w Turenji. Przybył bardzo późno na ten bal, gdzie pojawił się pierwszy raz w tutejszem towarzystwie, i obchodził salony wraz z żoną. Prawe ramię tej damy było zupełnie nieruchome. Rozstąpiliśmy się w milczeniu aby przepuścić tę parę, której przyglądaliśmy się nie bez wzruszenia. Wyobraźcie sobie żywy obraz Murilla. W zapadłych i ciemnych orbitach płomienne oczy mężczyzny jarzyły się nieruchomo; twarz wysuszona,