Pośród licznych epitetów, jakimi starano się określić twórczość Balzaka, znajduje się przydomek historyka Francji, a także i geografa Francji. Historykiem Francji był Balzac niewątpliwie. Usadowiony w swojem obserwatorjum — izdebce artysty — na przełomie dwóch wieków, dwóch społeczeństw, wyczuwający intuicją w fali współczesnego życia zarówno szczątki przeszłości jak zadatki przyszłości, jest Balzac wielkim malarzem historji społecznej i obyczajewej Francji, od schyłków dawnej Monarchji po sam koniec rządów Ludwika Filipa. Postacie Balzaka, mimo że tętniące tak potężnem jak mało u którego pisarza życiem indywidualnem, są równocześnie przedstawicielami grup, formacyj społecznych, oraz etapów spełniającej się ewolucji. Dość przytoczyć trzy pokolenia perfumiarzy, streszczające pięćdziesięcioletnią historję mieszczaństwa: Ragon — Birotteau — Crevel. Balzac, niezaspokojony jeszcze drobiazgową charakterystyką swoich postaci i ich stosunków, stara się, w ekspozycji każdego utworu, osadzić każdą z nich głęboko korzeniami w przeszłości: stąd owe szczegółowe rodowody, które jedynie powierzchownemu czytelnikowi Balzaka mogą się wydać zbędne.
Ale i miano geografa Francji nie jest retorycznym frazesem.
Poza Paryżem, stanowiącym centralny punkt jego olbrzymiej epopei i opisanym, ulica po ulicy, dom po domu, z drobiazgowością przyrodnika, z syntetycznem spojrzeniem myśliciela i umiłowaniem antykwarza, akcja romansów Balzaka obiega niemal krąg całej Francji, przenosi się to do Issoudun, to do Sancerre, Angoulême, Alençon, Guenic, etc., i znaczy się szeregiem opisów, wiążących poniekąd psychologicznie charakter tła z treścią wypadków. A gdyby nawet te opisy, te podmalowania, były niekiedy nieco drobiazgowe,