remu wręczył dwa worki, żądając podpisu. Wówczas Rastignac uczuł, niby smagnięcie biczem, głębokie spojrzenie, jakim objął go Vautrin.
— Będzie pan miał z czego opłacić lekcje fechtunku i strzelnicę, rzekł ten człowiek.
— Flota przypłynęła, rzekła pani Vauquer, spoglądając na worki.
Panna Michonneau lękała się spojrzeć na pieniądze, z obawy by nie zdradzić swej pożądliwości.
— Ma pan dobrą matkę, rzekła pani Couture.
— Pan de Rastignac ma dobrą matkę, powtórzył Poiret.
— Tak, mama upuściła sobie krwi, rzekł Vautrin. Może pan teraz szastać się dowoli, bywać w świecie, polować na posagi i obwąchiwać w tańcu kwiat brzoskwini we włosach hrabin. Ale, wierzaj mi, młodzieńcze, zachodź do strzelnicy.
Vautrin uczynił gest człowieka, który mierzy do przeciwnika. Rastignac chciał dać na piwo i nie znalazł w kieszeni nic. Vautrin poszukał i rzucił posłańcowi franka.
— Ma pan kredyt, dodał, spoglądając na studenta.
Rastignac musiał podziękować, mimo że, od cierpkiej wymiany słów w dniu w którym wrócił od pani Beauséant, człowiek ten był mu nie do zniesienia. W ciągu tego tygodnia Eugeniusz i Vautrin milczeli i obserwowali się wzajem. Student pytał na próżno sam siebie o przyczynę. Bezwątpienia myśli wydzielają się w prostym stosunku do siły, z jaką je poczęto, i uderzają tam, dokąd mózg je wysyła na mocy matematycznego prawa, podobnego temu, które kieruje bombą wylatującą z moździerza. Skutki tego są rozmaite. Istnieją natury miękkie, w które myśli wdzierają się i czynią w nich spustoszenie; ale istnieją też natury silnie opancerzone, czaszki ze spiżu, o które obca wola spłaszcza się i odpada jak kula od muru; istnieją wreszcie natury miękkie i gąbczaste, w których cudze myśli zamierają, jak kule tracą siłę w miękkiej ziemi okopów. Rastignac miał głowę z tych, które są pełne prochu i wybuchają za lada
Strona:PL Balzac - Ojciec Goriot.djvu/106
Ta strona została skorygowana.