kich mężczyzn szukają: ambitnych. Ambitni mają wytrwalsze lędźwie, krew bogatszą w żelazo, serce gorętsze od innych. A kobieta czuje się tak szczęśliwa i tak piękna w godzinach gdy jest silna, że nad wszystkich przekłada tego, który ma olbrzymią siłę, choćby jej groziło, że ją ta siła złamie. Sporządzam inwentarz twoich pragnień, nim zadam ci pytanie. A pytanie brzmi tak: Mamy wilczy apetyt, ostre ząbki, jak weźmiemy się do rzeczy, aby napełnić miskę? Mamy najpierw do schrupania kodeks: to nie jest zabawne i nie uczy niczego; ale trzeba. Niech będzie. Zdajemy egzamin adwokacki, aby zostać sędzią karnym, wysyłać nieboraków więcej wartych od nas na galery z T. F.[1] na barku, iżby bogacze mogli spać spokojnie.
To nie wesołe, a przytem diablo długie. Najpierw dwa lata obkuwania w Paryżu, przyglądania się na czczo ananasom, na które idzie nam ślinka. To męczące, wciąż pragnąć, nigdy się nie nasycić. Gdybyś był chłopczykiem bladym, z familii mięczaków, nie potrzebowałbyś się niczego obawiać; ale ty masz gorącą krew lwa i apetyt zdolny przyprawić o dwadzieścia głupstw na dzień. Strawisz się tedy w tej męczarni, najokropniejszej ze wszystkich, jakie nam pokazano w piekle dobrego Boga. Przypuśćmy, że będziesz rozsądny, że będziesz pił mleko i układał elegie; trzeba ci będzie, przy twej bujnej krwi, po wielu przykrościach i prywacjach, które psaby przyprawiły o wściekliznę, od tego, aby zostać podprokuratorzyną w zapadłej dziurze, gdzie rząd ciśnie ci tysiąc franków lafy, tak jak się stawia miskę zupy psu. Naszczekuj za złodziejami, pieniaj się za bogacza, wysyłaj na gilotynę tęgich zuchów. Moje uszanowanie! Jeśli nie będziesz miał protekcji, zgnijesz na prowincji. Około trzydziestki, będziesz sędzią z tysiącdwustoma frankami na rok, jeśli do tego czasu nie śmigniesz togą o sosnę. Skoro dojdziesz czterdziestki, ożenisz się z córką młynarza, posiadającą jakieś sześć tysięcy franków renty. Padam do nóżek. Miej protekcje, będziesz prokuratorem
- ↑ Przymusowe Roboty (Travaux Forces); znak, jakim piętnowano zbrodniarzy.