szczyciła się pierwszeństwem jakie jej dał pan Goriot, jeden z najbardziej szanownych przemysłowców paryskich. Rozdawała prospekty, na których widniało: PENSJONAT PANI VAUQUER. Jest to, powiadała, jeden z najstarszych i najbardziej cenionych pensjonatów w Dzielnicy Łacińskiej. Posiada uroczy widok na ulicę Gobelinów (widać ją było z trzeciego piętra) i ładny ogród, na którego krańcu rozciąga się aleja lipowa! Wspomniano tam o dobrym powietrzu i o ustronnym położeniu. Prospekt ten ściągnął hrabinę de l’Ambermesnil, kobietę trzydziestosześcioletnią, czekającą końca likwidacji i uregulowania emerytury, która jej się należała jako wdowie po generale poległym na polach bitwy. Pani Vauquer wprowadziła pewien wykwint w kuchni, kazała palić w salonie blisko przez pół roku i wypełniała tak sumiennie obietnice prospektu, że dokładała ze swego. To też hrabina zapewniała panią Vauquer, nazywając ją drogą przyjaciółką, iż ściągnie jej baronową de Vaumerland i wdowę po pułkowniku hr. Picquoiseau, swoje dobre znajome, które muszą domieszkać terminu w dzielnicy Marais, w pensjonacie droższym niż zakład pani Vauquer. Te damy będą się miały zresztą bardzo dobrze, skoro ministerium wojny załatwi ich sprawę.
— Ale, dodawała, te biura nie kończą nigdy nic!
Obie wdowy przychodziły po obiedzie do pokoju pani Vauquer i ucinały tam pogawędkę, popijając nalewkę i zajadając smakołyki zrobione specjalnie dla pani domu. Pani de l’Ambermesnil pochwaliła widoki gospodyni na pana Goriot: doskonały pomysł, który zresztą odgadła od pierwszego spojrzenia; Goriot wydał się jej mężem idealnym.
— Och! moja droga pani, mężczyzna zdrów jak ryba, mówiła wdowa; człowiek doskonale zakonserwowany, może jeszcze dać kobiecie wiele satysfakcji.
Hrabina dała dobrodusznie pani Vauquer parę wskazówek co do stroju, nie będącego w harmonii z jej pretensjami.
— Trzeba się postawić na stopie wojennej, rzekła.
Po długich naradach, wdowy udały się razem do Palais Royal,
Strona:PL Balzac - Ojciec Goriot.djvu/37
Ta strona została skorygowana.