zdziwił Eugeniusza. Młodzi parafianie nie wiedzą jak słodkiem jest życie we troje.
— Pan de Restaud, rzekła hrabina do studenta, wskazując męża.
Eugeniusz skłonił się głęboko.
— Pan de Rastignac, dodała, przedstawiając Eugeniusza hrabiemu de Restaud. Krewny wicehrabiny de Beauséant przez Mareillaków: miałem przyjemność spotkać go u niej na balu.
Krewny wicehrabiny de Beauséant przez Marcillaków; słowa te wymówiła hrabina prawie z emfazą, z dumą pani domu, szczycącej się, iż przyjmuje u siebie jedynie ludzi dystyngowanych. Wywarły one zresztą magiczny skutek: hrabia stracił chłodno-ceremonialny wyraz i skłonił się.
— Cieszę się serdecznie, rzekł, że mam przyjemność poznać pana.
Nawet hrabia de Trailles objął Eugeniusza niespokojnym spojrzeniem i porzucił nagle impertynencką minę, To dotknięcie różdżki, którym stał się potężny dźwięk jednego nazwiska, otworzyło trzydzieści przegródek w mózgu południowca i wróciło mu zapasy przygotowanego dowcipu. Nagły błysk światła pozwolił mu wejrzeć w mroczną dlań jeszcze atmosferę wielkiego świata. Pensjonat pani Vauquer, ojciec Goriot, byli wówczas bardzo daleko od jego myśli.
— Sądziłem, że rodzina Marcillac wygasła? rzekł hrabia de Restaud do Eugeniusza.
— Tak, panie hrabio, odparł. Mój stryjeczny dziadek, kawaler de Rastignac, zaślubił dziedziczkę rodu Marcillac. Miał tylko jedną córkę, która wyszła za marszałka de Clarimbault, przodka po kądzieli pani de Beauséant. Pochodzimy z młodszej gałęzi, gałęzi tym uboższej, iż mój stryjeczny dziadek, wiceadmirał, wszystko stracił w służbach króla. Rząd rewolucyjny nie chciał uznać naszych wierzytelności w likwidacji Kompanii Indyjskiej.
— Czy pański dziadek nie dowodził Mścicielem przed rokiem 1789?
Strona:PL Balzac - Ojciec Goriot.djvu/71
Ta strona została skorygowana.