Strona:PL Balzac - Ojciec Goriot.djvu/91

Ta strona została skorygowana.

ojciec Goriot wprowadzi cię do Delfiny. Piękna pani de Nucingen będzie dla ciebie szyldem. Stań się człowiekiem którego wybrała, kobiety będą szalały za tobą. Jej rywalki, przyjaciółki, najlepsze przyjaciółki zechcą cię jej sprzątnąć. Istnieją kobiety, które kochają mężczyznę już wybranego przez drugą, jak są biedne mieszczki, które, naśladując nasze kapelusze, łudzą się, że są do nas podobne. Będziesz miał powodzenie. W Paryżu powodzenie jest wszystkim, to klucz do władzy. Jeżeli kobiety znajdą w tobie dowcip, talenty, mężczyźni uwierzą w to, o ile ich nie wywiedziesz z błędu. Posiądziesz wówczas wszystko czego zapragniesz, będziesz u siebie wszędzie. Dowiesz się wtedy, co to jest świat: gromada dudków i hultajów. Nie bądź w liczbie ani jednych, ani drugich. Daję ci swoje nazwisko jak nić Ariadny, abyś wszedł w ten labirynt. Nie pobrudź go, — rzekła, podnosząc głowę i obrzucając studenta spojrzeniem królowej — oddaj mi je czyste. No, zostaw mnie teraz. My kobiety, my także mamy swoje bitwy.
— Gdyby pani było trzeba człowieka gotowego iść podłożyć ogień pod minę? rzekł Eugeniusz, przerywając.
— Cóż wtedy? rzekła.
Uderzył się w serce, odpowiedział uśmiechem na uśmiech kuzynki i wyszedł. Była piąta. Eugeniusz był głodny, lękał się że nie zdąży na obiad. Ta obawa dała mu uczuć rozkosz pojazdu, unoszącego go przez Paryż. Przyjemność ta, czysto machinalna, pozwoliła mu dalej tonąć w myślach. Skoro chłopak w jego wieku spotka się ze wzgardą, unosi się, wścieka, wygraża pięścią całemu społeczeństwu, chce się zemścić, a zarazem wątpi o sobie. Rastignac był w tej chwili pod obuchem słów: Zamknąłeś sobie drzwi u hrabiny.
— Pójdę! rzekł sobie. I jeśli pani de Beauséant ma słuszność, jeśli mnie proskrybowano... to... Pani de Restaud znajdzie, mnie w salonach, gdzie bywa. Nauczę się robić bronią, strzelać, zabiję jej Maksyma.
„A pieniądze! krzyknęło mu sumienie. Skąd ich weźmiesz?“
Naraz bogactwo, rozpościerające się u hrabiny de Restaud, bły-