— Pani tu! wykrzyknął generalny prokurator podając własny fotel, i w jakiej chwili!... Oto pan Camusot, rzekł wskazując sędziego. — Bauvan, dorzucił, zwracając się do świetnego mówcy ministerjalnego, czekaj mnie u pierwszego prezydenta, jest jeszcze u siebie. Będę tam za chwilę.
Hrabia Oktaw de Bauvan zrozumiał, że nietylko jest zbyteczny, ale że generalny prokurator chce mieć pozór do opuszczenia gabinetu.
Pani de Sérizy nie popełniała tego błędu aby przybyć do Pałacu we wspaniałym powozie noszącym godło parów Francji, z ugalonowanym woźnicą i dwoma lokajami w krótkich pluderkach i białych jedwabnych pończochach. Azja wytłumaczyła dwóm wielkim paniom, iż o wiele właściwiej będzie wsiąść do fiakra którym przybyła z księżną; również poradziła kochance Lucjana ów strój, który, dla kobiet, jest tem, czem był niegdyś brunatny płaszcz dla mężczyzn. Hrabina miała bronzowy żakiecik, stary czarny szal i aksamitny kapelusz, z którego zdjęła kwiaty, zastępując je gęstą woalką z czarnej koronki.
— Dostał pan nasz list?... rzekła do Camusota, którego osłupienie wzięła za dowód pełnego admiracji szacunku.
— Za późno, niestety, pani hrabino! odparł sędzia, który miał takt i spryt jedynie w swoim gabinecie, w obliczu podsądnych.
— Jakto, za późno?...
Spojrzała na pana de Granville i ujrzała pomieszanie na jego twarzy.
— Nie może, nie powinno być zapóźno, dodała z akcentem despotki.
Kobiety, ładne kobiety, usytuowane tak jak pani de Sérizy, to zepsute dzieci francuskiej cywilizacji. Gdyby kobiety innych krajów wiedziały co jest w Paryżu kobieta modna, bogata i utytułowana, zapragnęłyby wszystkie kosztować u nas tej wspaniałej królewskości. Kobiety liczące się jedynie z więzami swojej etykie-
Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.