Rabelego, symbolizuje lud, imię to bowiem składa się z dwóch wyrazów greckich, oznaczających: ten, który robi wszystko.
Nazwa głowy, kiedy znajduje się jeszcze na karku, sorbona, wskazuje starożytne źródło tego języka, o którym jest mowa u najdawniejszych romansopisarzy jak Cervantes, jak noweliści włoscy i Aretino. Od niepamiętnych czasów, w istocie, dziewka, bohaterka tylu starych romansów, była opiekunką, towarzyszką, pociechą hultaja, złodzieja, oszusta, szalbierza, rzezimieszka.
Prostytucja i kradzież, to dwa żywe protesty, męski i żeński, stanu natury przeciw ustrojowi społecznemu. Toteż filozofowie, dzisiejsi nowatorzy, filantropi, wlokący za sobą ogon komunistów, fourierzystów, dochodzą bezświadomie do tych dwóch konkluzyj: prostytucja i kradzież. Złodziej nie kwestjonuje w sofistycznych książkach własności, dziedziczenia, gwarancyj społecznych: uprząta je wręcz. Dla niego, kraść, znaczy odbierać swoje dobro. Nie dyskutuje nad małżeństwem, nie oskarża go, nie żąda, w drukowanych utopjach, owej zobopólnej zgody, ścisłego związku dusz niepodobnego do uogólnienia: parzy się z gwałtownością której ogniwa zacieśniają się bezustannie pod młotem konieczności. Współcześni nowatorowie wypisują grząskie, zawikłane i mgliste teorje albo też filantropijne romanse; złodziej praktyczny natomiast jest jasny jak fakt, logiczny jak uderzenie pięści. I co za styl!
Drugie spostrzeżenie! Świat dziewek, złodziei i morderców, galer i więzień, liczy około sześćdziesięciu do osiemdziesięciu tysięcy osobników. Tego świata nie można pominąć w obrazie naszych obyczajów, w wiernem odbiciu społeczeństwa. Sąd, żandarmerja i policja wykazują analogiczną niemal cyfrę funkcjonarjuszów; czyż to nie szczególne? Ten antagonizm ludzi, którzy się szukają i unikają wzajem, stanowi olbrzymi i nad wyraz dramatyczny pojedynek. Z kradzieżą i prostytucją jest jak z teatrem, policją, kapłaństwem i żandarmerją. W tych sześciu stanach, jednostka zyskuje wiekuiste znamię. Może już być tylko tem czem jest. Piętno służby bożej jest niestarte, podobnie jak piętno wojskowego. Tak samo
Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/156
Ta strona została uwierzytelniona.