Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/159

Ta strona została uwierzytelniona.

pod maską przyzwoitej kobiety, wszystkim poszukiwaniom policji, była wolna. Kobieta ta, umiejąca cudownie odgrywać margrabinę, baronową, hrabinę, posiada powóz i służbę. Ów, można powiedzieć, Collin w spódnicy jest jedyną kobietą którą można porównać z Azją, prawą ręką galernika. Każdy z bohaterów kaźni kryje w istocie za sobą oddaną kobietę. Roczniki sądowe, tajemna kronika Pałacu, powiedzą wam: żadna namiętność uczciwej kobiety, nawet dewotki dla spowiednika, nie przewyższa przywiązania kochanki dzielącej niebezpieczeństwa wielkich zbrodniarzy.
Miłość jest, u tych ludzi, prawie zawsze pierwotną przyczyną ich zuchwałych przedsięwzięć, ich morderstw. Gwałtowna namiętność, która ich prze organicznie, powiadają lekarze, do kobiety, zużywa wszystkie moralne i fizyczne siły tych energicznych ludzi. Stąd bezczynność trawiąca ich dnie, wyuzdania bowiem miłości wymagają i spoczynku i krzepiących posiłków. Stąd ten wstręt do wszelkiej pracy każący tym ludziom uciekać się do szybkich środków zdobycia pieniędzy. Mimo to, potrzeba życia, i dobrego życia, już tak gwałtowna, jest drobnostką w porównaniu z rozrzutnością spowodowaną przez kobietę, którą ci szczodrzy kochankowie chcą obsypać klejnotami i strojami, i która, prawie zawsze łakoma, lubi dobry stół. Dziewczyna pragnie szala, kochanek kradnie go, ona zaś widzi w tem dowód miłości! W ten sposób dochodzi się do kradzieży, którą, jeśli zbadać serce ludzkie przez lupę, musimy uznać w człowieku za uczucie prawie naturalne. Kradzież prowadzi do morderstwa, morderstwo zaś, stopień po stopniu, wiedzie na rusztowanie.
Miłość fizyczna i jej wyuzdania byłyby tedy u tych ludzi — jeśli mamy wierzyć Fakultetowi medycyny — początkiem większości zbrodni. Dowody tego znajdują się zresztą zawsze, uderzające, namacalne, przy autopsji straconych zbrodniarzy. Toteż, bogdanki tych monstrualnych kochanków, będących postrachem społeczeństwa, ubóstwiają ich. To właśnie przywiązanie samicze, przycupnięte nieustannie u bram więzienia, wciąż silące się udaremnić chy-