Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.

od dwudziestu minut, od czasu gdy Jakób opuścił celę, śledził wszystko przylepiony do okna wychodzącego na łąkę.
— Żaden go nie rozpoznał, rzekł pan Gault, i Napolitas, baczący na wszystko, nic nie słyszał. Biedny ksiądz, w przygnębieniu swojem, nie rzekł ani słowa, któreby pozwoliło przypuszczać że sutanna jego kryje Jakóba Collin.
— To dowodzi, że dobrze zna więzienia, odparł naczelnik Bezpieczeństwa.
Napolitas, sekretarz Bibi-Lupina, nie znany żadnemu z więźniów, odgrywał rolę złotego młodzieńca oskarżonego o fałszerstwo.
— Prosi, aby mógł wyspowiadać skazanego na śmierć! dodał dyrektor.
— Oto nasza ostatnia ucieczka! wykrzyknął Bibi-Lupin, nie myślałem o tem. Teodor Calvi, ów Korsykanin, jest towarzyszem łańcucha Jakóba Collin; Jakób, jak opowiadano, sporządzał mu na galerach śliczne ciuchy...
Złoczyńcy fabrykują sobie rodzaj tamponów, które wsuwają między kajdany a ciało, by złagodzić ucisk maneli na kostkę i piętę. Tampony te, zrobione z kłaków i bielizny, nazywają się w kaźni ciuchami.
— Kto pilnuje skazanego? spytał Bibi-Lupin.
— Coeur-la-Virole.
— Dobrze; wystrychnę się na żandarma, będę tam; podsłucham ich, ręczę za wszystko.
— Nie obawia się pan, jeżeli to Jakób, że pana pozna i że może cię zadławić? spytał dyrektor więzienia.
— Jako żandarm, będę miał szablę, odparł. Zresztą, jeśli to Jakób, nie zrobi nigdy nic, za co mógłby dać głowę pod kosę; jeśli zaś ksiądz, jestem bezpieczny.
— Niema tedy czasu do stracenia, rzekł pan Gault; jest wpół do dziewiątej, stary Sauteloup odczytał właśnie odrzucenie prośby, Sanson oczekuje w sali rozkazów.
— Tak, to dziś, wdowa (druga straszliwa nazwa tej machiny!)