Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/207

Ta strona została uwierzytelniona.

Ach, gdyby sędzina miała świadomość tego książęcego daru, nie zdołałaby tak mile wytrzymać grzeczno-ironicznego spojrzenia, w którem ona widziała tylko grzeczność. Nieświadomość sprawia nieraz to samo co wyrachowanie.
— To pani Camusot, córka Thiriona, woźnego królewskiego gabinetu, rzekła księżna do męża.
Książę skłonił się bardzo grzecznie żonie sędziego i twarz jego straciła nieco swej powagi. Zadzwonił, zjawił się lokaj.
— Weźmiesz powóz i pojedziesz na ulicę Honoré-Chevalier. Zadzwonisz tam do furtki pod liczbą 10; służącemu, który ci otworzy, powiesz że proszę jego pana aby przybył tutaj: jeśli jest w domu, przywieziesz go z sobą. Powołaj się na moje nazwisko; to wystarczy aby usunąć wszelkie trudności. Staraj się zabawić nie dłużej niż kwadrans.
Drugi służący, pokojowiec księżnej, zjawił się natychmiast po odejściu tamtego.
— Udasz się w mem imieniu do księcia de Chaulieu i oddasz tę kartę.
Książę podał swój bilet zagięty w pewien sposób. Kiedy dwaj przyjaciele potrzebowali widzieć się natychmiast w jakiejś pilnej i tajemniczej sprawie która nie pozwalała pisać, mieli między sobą ten znak.
Okazuje się, iż, na wszystkich piętrach społecznych, obyczaje są podobne i różnią się jedynie sposobem, tonem, odcieniem. Wielki świat ma swoją złodziejską gwarę; ale gwara ta nazywa się stylem.
— Czy pani jest zupełnie pewna istnienia rzekomych listów pisanych przez pannę Klotyldę do tego młodego człowieka? spytał książę.
I zapuścił w panią Camusot spojrzenie jak marynarz sondę.
— Nie widziałam ich, ale można się tego obawiać, odparła ze drżeniem.