Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/209

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkich; należy się jej więcej niż wdzięczne wspomnienie... Po pierwsze, oddała mi już usługi których się nie zapomina; powtóre jest nam z duszą oddana, ona i jej mąż. Przyrzekłam postarać się o awans dla pana Camusot i proszę abyście go bezwarunkowo poparli, jeśli mnie kochacie.
— Nie potrzebowała pani tego zalecenia, rzekł książę do sędziny. Rodzina Grandlieu pamięta zawsze usługi, jakie jej ktoś wyświadczył. Ludzie oddani królowi będą mieli niedługo sposobność odznaczenia się, zażądamy od nich wszystkich poświęceń, męża pani postawimy na wyłomie...
Pani Camusot wyszła dumna, szczęśliwa, dławiąc się nadziejami. Wróciła do domu tryumfująca, podziwiała samą siebie, drwiła sobie z niechęci generalnego prokuratora. Mówiła w duchu:
— Gdybyśmy tak wysadzili pana de Granville!
Wyprawiono panią Camusot w samą porę. Książę de Chaulieu, jeden z ulubieńców króla, spotkał się pod wjazdem z tą mieszczką.
— Henryku! wykrzyknął książę de Grandlieu do przyjaciela, biegnij proszę cię do zamku, staraj się widzieć z królem, powiem ci o co chodzi.
I pociągnął księcia do framugi, gdzie już poprzednio rozmawiał z lekką i wdzięczną Djaną.
Od czasu do czasu, książę de Chaulieu spoglądał ukradkiem na szaloną księżnę, która, rozmawiając z księżną nabożną i poddając się jej morałom, odpowiadała na „oko“ księcia de Chaulieu.
— Drogie dziecko, rzekł wreszcie książę de Grandlieu ukończywszy naradę, bądź-że już raz rozsądna. No, dodał ujmując ręce Djany, zachowaj-że pozory, nie narażaj się, nie pisz nigdy! Listy, moja droga, spowodowały tyleż nieszczęść prywatnych co publicznych... To, co możnaby wybaczyć młodej dziewczynie jak Klotylda, kochającej poraz pierwszy, jest nie do usprawiedliwienia u...
— Starego grenadjera, który bywał w ogniu! rzekła księżna pokrzywiając się księciu.