Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/252

Ta strona została uwierzytelniona.

łem dla pana... Widząc starania, jakie pan rozwija aby uchronić pamięć Lucjana od hańby, darowałem panu swoje życie: mizerny podarek! Nie dbałem już o nie, zdało mi się niemożliwe bez światła które je rozświeciło, bez szczęścia które je ożywiło, bez myśli która była jego treścią, bez powodzeń młodego poety który był jego słońcem... Umyśliłem panu oddać te trzy pliki listów...
Pan de Granville pochylił głowę.
— Zeszedłszy na łąkę, zastałem tam sprawców zbrodni w Nanterre, oraz mego młodocianego towarzysza łańcucha, z głową pod toporem za mimowolny udział w zbrodni, ciągnął Jakób. Dowiedziałem się że Bibi-Lupin oszukuje władze; że jeden z jego agentów jest mordercą starych Crottat; czyż to nie jest, jak wy powiadacie, opatrznościowe?.. Ujrzałem tedy możliwość czynienia dobrze, użycia wrodzonych przymiotów i smutno nabytego doświadczenia, w służbie społeczeństwa; stania się użytecznym miast szkodliwym... Ośmieliłem się w tem rachować na pańską inteligencję, na pańską dobroć.
Szczerość, wylanie, prostota tego człowieka, spowiadającego się bez żółci z owej filozofji zła która dotąd czyniła go tak strasznym, mogły obudzić wiarę w istotne przeobrażenie. To już nie był on.
— Wierzę w pana tak, że oddaję się panu całkowicie, podjął z pokorą pokutnika. Widzi mnie pan między trzeba drogami: samobójstwem, Ameryką, a prefekturą policji. Bibi-Lupin jest bogaty, już się przeżył; jako funkcjonarjusz odgrywa dwulicową rolę; gdyby mi pan pozwolił działać, nakryłbym go w ciągu tygodnia. Powierzając mi miejsce tego opryszka, odda pan przysługę społeczeństwu. Mnie nie trzeba już nic; będę uczciwy. Mam wszystko co potrzebne na to stanowisko. Mam nad Lupinem tę wyższość że jestem wykształcony; kończyłem szkoły, nie byłbym taki cham jak on, umiem się znaleźć gdy zechcę. Nie mam innej ambicji jak tylko być czynnikiem porządku i władzy, miast być wcielonem zepsuciem. Nie wciągnę już nikogo do armji zbrodni. Kiedy ktoś, na