spotkanych o pieska. Dotarła do galerji kupieckiej i pomknęła ku schodom, wołając:
— Jest! jest!...
Schody te prowadziły na dziedziniec Harlay; odegrawszy swą komedję, Azja wskoczyła do dorożki na wybrzeżu Złotników, i znikła wraz z wezwaniem stawiennictwa, wystawionem na imię Europy, której prawdziwe nazwisko nieznane było jeszcze sądom i policji.
— Ulica Neuve-Saint-Marc, rzuciła woźnicy.
Azja mogła liczyć na niewzruszoną dyskrecję modniarki zwanej panią Nourisson, czasem panią de Saint-Estève, która użyczyła jej nietylko swojej osobowości ale także sklepu, tego samego w którym baron Nucingen dobił swego czasu targu o Esterę. Azja była tam jak u siebie, zajmowała pokój w mieszkaniu pani Nourisson. Zapłaciła fiakra i podążyła do tej ubikacji, pozdrowiwszy panią Nourisson w sposób dający poznać że nie ma ani chwili do stracenia.
Znalazłszy się poza obrębem ciekawych oczu, Azja wzięła się do rozwijania papierków, z przezornością jaką zachowują uczeni przy badaniu palimpsestów. Przeczytawszy te wskazówki, uważała za właściwe przepisać na papierze listowym słowa przeznaczone dla Lucjana; następnie zeszła do pani Nourisson, którą wyciągnęła na gawędkę, gdy sklepowa poszła szukać dorożki. Azja zdobyła w ten sposób adres księżnej de Maufrigneuse i pani de Sérizy, które pani Nourisson znała przez stosunki z pokojówkami.
Te rozmaite wizyty, te drobiazgowe zajęcia, pochłonęły przeszło dwie godziny. Księżna de Maufrigneuse, która mieszkała dość daleko w dzielnicy św. Honorjusza, dała czekać Azji godzinę, mimo że pokojówka, zapukawszy do buduaru, wsunęła przez drzwi bilet pani de Saint-Estève, opiewający: W pilnej sprawie tyczącej Lucjana.
Z pierwszego spojrzenia jakiem obrzuciła twarz księżnej, Azja zrozumiała jak bardzo wizyta jej była nie w porę; toteż przepro-
Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.