niecenia, spowodowanego mą osobliwą sytuacją, odparł Jakób Collin z godnością biskupa.
— To być może, rzekł lekarz.
Na znak sędziego, zdjęto z obwinionego odzież; zostawiono mu spodnie, ale zresztą obnażono go ze wszystkiego, nawet z koszuli wówczas można było podziwiać kosmaty tors potężny jak u cyklopa. Był to neapolitański Herkules Farnese, bez jego kolosalnej przesady.
— Do czego natura przeznacza ludzi zbudowanych w ten sposób?... rzekł lekarz do Camusota.
Woźny wrócił, niosąc hebanową pałeczkę, która, od niepamiętnych czasów, jest godłem jego władzy i zowie się różdżką; uderzył nią kilka razy w okolicę, w której kat wycisnął złowrogie litery. Wówczas ujawniło się siedemnaście dziur, kapryśnie rozrzuconych; ale, mimo troskliwego badania, nie spostrzeżono zarysu liter. Jedynie woźny zauważył, iż poprzeczna linja litery T[1] zaznaczona jest dwiema dziurami, których odstęp odpowiada długości tej linji, inną zaś dziurę możnaby uważać za końcowy punkt trzonu tej litery.
— To, bądź co bądź, bardzo mgliste, rzekł Camusot, widząc powątpiewanie na twarzy lekarza.
Karlos poprosił, aby dokonano tej samej operacji na drugim barku, i na grzbiecie.Ujrzano piętnaście blizn, które doktór stwierdził na żądanie Hiszpana, poczem orzekł, iż grzbiet jest tak głęboko poorany ranami, że piętno — o ileby się w istocie znajdowało — nie mogłoby wystąpić.
W tej chwili wszedł woźny z prefektury policji, i oddał panu Camusot papier, żądając odpowiedzi. Przeczytawszy, sędzia zbliżył się do Coquarta aby mu rzec kilka słów; ale szeptał tak cicho, że nikt nie mógł nic dosłyszeć. Jedynie ze spojrzenia Camu-
- ↑ Travaux forcés (przymusowe roboty).