Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/125

Ta strona została przepisana.

które ściskała z siłą; ale musiała zostawić Oskara w salonie nie otrzymawszy odpowiedzi, gdy Rozalja zawołała ją znowu, prosząc aby wydała bieliznę, srebra i aby sama czuwała nad wykonaniem rozkazów hrabiego. Służba, ogrodnicy, odźwierny i jego żona wszystko biegało w łatwem do pojęcia pomięszaniu. Pan spadł do domu jak bomba. Hrabia przybył w isocie z La Cave znajomą sobie ścieżką do domku gajowego i to przybył o wiele wcześniej od rządcy. Gajowy zdumiał się, ujrzawszy prawdziwego pana.
— Czy Moreau jest tutaj, że widzę tu jego konia, spytał pan de Sérisy.
— Nie, Wasza Wysokość, ale ponieważ ma się udać do Moulineaux przed obiadem, zostawił konia tutaj, a sam poszedł wydać parę rozkazów w zamku.
Gajowy nie zdawał sobie sprawy z doniosłość tej odpowiedzi, która, w danych okolicznościach, dla bystrego człowieka równała się pewności.
— Jeżeli ci zależy na twojem miejscu, rzekł hrabia do gajowego, udasz się galopem na tym koniu do Beaumont, i oddasz panu Margueron list który napiszę.
Hrabia wszedł do domku napisać słówko, złożył list w taki sposób że niepodobna było rozwinąć go bez śladu i oddał list gajowemu, który tymczasem dosiadł konia.
— Ani słowa nikomu! rzekł. Pani zaś, dodał do żony gajowego, gdyby Moreau dziwił się; że niema konia, powie pani, że ja go wziąłem.