Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/126

Ta strona została przepisana.

I hrabia ruszył żywo do parku, którego furtkę otworzono natychmiast na jego znak. Mimo nawyku do młyna polityki, do jej wruszeń i zawodów, dusza człowieka zdolnego jeszcze kochać w wieku hrabiego, zawsze wrażliwa jest na zdradę. Tak było ciężko panu de Sérisy uwierzyć w zdradę rządcy, że w Saint-Brice sądził jeszcze że Moreau jest nietyle wspólnikiem Légera i rejenta ile ofiarą. Toteż, w progu gospody, w czasie rozmowy ojca Léger i gospodarza, zamierzał jeszcze przebaczyć rządcy, wypaliwszy mu tęgie kazanie. Rzecz dziwna! zdrada zaufanego człowieka stała się dlań już tylko epizodem od chwili gdy Oskar odsłonił chlubne słabości niestrudzonego pracownika, prawej ręki Napoleona. Tajemnice tak dobrze strzeżone mógł zdradzić tylko Moreau, który drwił sobie z pewnością ze swego dobroczyńcy z ex-pokojówką pani de Sérisy lub też z dawną Aspazją Dyrektorjatu. Idąc boczną ścieżką, ten par Francji, ten minister, płakał tak, jak płacze się za młodu. Wypłakał swoje ostatnie łzy! Wszystkie ludzkie uczucia były tak żywo i tak głęboko ugodzone, że ten tak spokojny człowiek kroczył przez swój park jak zranione dzikie zwierzę.
Kiedy Moreau zażądał konia i kiedy żona gajowego odpowiedziała: „Pan hrabia wziął go przed chwilą“, rządca wykrzyknął:
— Co za hrabia?
— Hrabia de Sérisy, nasz pan, rzekła. Jest może w pałacu, dodała aby się pozbyć rządcy,