Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/13

Ta strona została przepisana.

nia przodka. Woźnica z Isle-Adam płacił podatki, jakim podlegają wehikuły publiczne jedynie za swą kukułkę, rzekomo przewożącą sześciu pasażerów, brał zaś przepustkę za każdym razem kiedy się posługiwał pojazdem o czterech kołach. To może się wydać osobliwe dziś, ale w początkach podatek na wehikuły, wprowadzony z pewną nieśmiałością, pozwalał przedsiębiorcom na te drobne oszukaństwa, dające im przyjemność wykiwania urzędników, wedle ich słownika. Stopniowo, wygłodniały Fiskus zrobił się surowszy, zabronił wehikułom krążyć bez podwójnego stempla, który obecnie zwiastuje że są wymierzone i że podatek za nie jest opłacony. Wszystko ma swój czas niewinności, nawet urząd podatkowy; ale, z końcem r. 1822,. czas ten trwał jeszcze. Często, w lecie, wehikuł o czterech kołach i kukułka jechały zgodnie drogą, wioząc trzydziestu dwóch pasażerów, a Pietrek płacił taksę jedynie od sześciu. W owych szczęsnych dniach, konwój ruszał o wpół do piątej z przedmieścia Saint-Denis i przybywał dzielnie o dziesiątej wieczór do Isle-Adam. Toteż, dumny ze swej jazdy, która wymagała donajęcia nadliczbowych koni, Pietrek powiadał: „Ostrośmy jechali“!: Aby móc zrobić dziewięć mil w pięć godzin w tej kawalkadzie, kasował wówczas postoje, jakie woźnice czynią zazwyczaj na tej drodze, w Saint-Brice, w Moisselles i w La Cave.
Hotel pod Srebrnym Lwem zajmuje plac bardzo głęboki. Fasada ma wprawdzie tylko trzy czy cztery okna na przedmieście Saint-Denis, ale zato w długim dziedzińcu, na którego końcu są