O piątej rano, zimą czy latem, Godeschal budził się. Schodził z Oskarem do kancelarji dla oszczędzenia ognia w zimie; zastawali zawsze pryncypała na nogach, przy pracy. Oskar załatwiał ekspedycję i przygotowywał swoje kursy, ale przygotowywał je niesłychanie gruntownie. Godeschal, a często sam pryncypał, wskazywali swemu uczniowi autorów do przewertowania, podsuwali mu trudności. Oskar porzucał artykuł kodeksu dopiero skoro go zgłębił do dna i skoro zadowolił kolejno Godeschala i pryncypała, którzy brali go na egzamin ściślejszy i obszerniejszy niż na uniwersytecie. Wróciwszy z kursów, gdzie bawił krótko, znów siadał do biurka w kancelarji, znów pracował, czasem szedł do sądu, był wreszcie na zawołanie straszliwego Godeschala, aż do obiadu. Obiad, zwłaszcza obiad pryncypała, składał się z wielkiego talerza mięsa, talerza jarzyny i sałaty. Na deser, kawałek sera. Po obiedzie, Oskar i Godeschal wracali do kancelarji i pracowali do wieczora. Raz na miesiąc, Oskar szedł na śniadanie do wuja Cardot, a niedziele spędzał u matki. Od czasu do czasu, Moreau, kiedy zaszedł do kancelarji w interesach, brał Oskara na obiad do Palais-Royal i sprawiał mu bal prowadząc go gdzieś do teatru. Desroches i Godeschal tak gruntownie tępili w Oskarze jego słabość do elegancji, że nie myślał już o stroju.
— Dobry dependent (powiadał Godeschal) powinien mieć dwa czarne fraki (jeden nowy, drugi stary) czarne spodnie, czarne pończochy i trze-
Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/162
Ta strona została przepisana.