Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/48

Ta strona została przepisana.

ludzi z którymi się spotkasz, a niema niebezpieczniejszej rzeczy niż rozmawiać w publicznym wehikule. Zresztą, w dyliżansie ludzie dystyngowani zachowują milczenie.
Dwaj młodzi ludzie, którzy zapewne przeszli w głąb gospody, zaszurali w bramie butami; mogli słyszeć to kazanie; toteż, aby się pozbyć matki, Oskar uciekł się do heroicznego środka, który dowodzi, jak bardzo miłość własna pobudza inteligencję.
— Mamo, rzekł, stoisz na przeciągu, możesz dostać fluksji, zresztą ja już siadam.
Chłopiec musiał trafić w słaby punkt, bo matka chwyciła go, uściskała tak jakby chodziło o zamorską podróż i odprowadziła ze łzami w oczach do kabrjoletu.
— Nie zapomnij dać pięć franków służbie, rzekła. Napisz do mnie przynajmniej trzy razy przez te dwa tygodnie. Zachowuj się dobrze i pamiętaj o moich przestrogach. Masz dosyć bielizny, aby nie musieć dawać do prania. Wreszcie, pamiętaj wciąż o dobroci pana Moreau, słuchaj go jak ojca 1 trzymaj się jego rad...
Wsiadając do dyliżansu, Oskar ukazał swoje niebieskie pończochy ruchem który podciągnął spodnie jego w górę, oraz nową łatę w spodniach między rozchylonemi połami surduta. Uśmiech młodych ludzi, których wzroku nie uszły te oznaki uczciwego ubóstwa, zadał nową ranę miłości własnej młodzieńca.
— Oskar zatrzymał pierwsze miejsce, rzekła