Strona:PL Balzac - Pierwsze kroki; Msza Ateusza.djvu/80

Ta strona została przepisana.

— I dojdą do tego, wykrzyknął hrabia de Sérisy. Toteż ci, co mają ziemię, dobrze uczynią sprzedając ją. Pan Schinner musiał widzieć, w jakiem tempie te rzeczy posuwają się we Włoszech.
Corpo di Bacco! papież nie robi sobie ceremonji! odparł Schinner. Ale przyzwyczaili się. Włosi, to taki poczciwy naród! Byleby im pozwolono trochę mordować podróżnych po gościńcach, są zadowoleni.
— Ale, podjął hrabia, i pan także nie nosisz wstążeczki Legji, którą otrzymałeś w roku 1819, więc to powszechna moda?
Mistigris i fałszywy Schinner zaczerwienili się po uszy.
— Ja! to co innego, odparł Schinner, ja nie chciałbym, aby mnie poznano. Niech mnie pan nie zdradzi, proszę pana. Ja się podaję za młodego malarzynę, uchodzę za dekoratora. Jadę do pewnego zamku, gdzie nie powinienem wzbudzać podejrzenia.
— A! rzekł hrabia, jakiś romansik, miłostka?... Szczęśliwa młodość...
Oskar, który był na mękach że jest niczem i nie ma nic do powiedzenia, patrzał na pułkownika Czarnego-Jerzego, Da wielkiego malarza Schinnera, i silił się sam przeobrazić w coś. Ale czem mógł być dziewiętnastoletni chłopak, którego wysyłano na dwa tygodnie na wieś do rządcy Presles? Wino uderzyło mu do głowy, miłość własna kipiała mu w żyłach; toteż, kiedy słynny Schinner dał do zrozumienia romansową przygodę, której szczęście musiało być równie wielkie