Strona:PL Balzac - Podróż do Polski.djvu/117

Ta strona została przepisana.

Świadkami byli hrabia Jerzy Mniszech, zięć mojej żony, hrabia Gustaw Olizar, szwagier księdza hrabiego Czaruskiego, delegata biskupa oraz proboszcza parafji berdyczowskiej. Hrabina Anna prowadziła matkę, obie nie posiadają się z radości. Ewa de Balzac oddała cały swój majątek dzieciom. Hrabia Jerzy jest dla niej może lepszy, niż wielu synów dla własnej matki.
Mimo wszelkich wysiłków, mamy jeszcze trochę długów, toteż będę musiał jeszcze tęgo pracować, ale mamy pewność, że najpóźniej w roku 1852 stadło nasze osiągnie przynajmniej dobrobyt. To tych sześćdziesiąt tysięcy franków, wpłacone na kolej Północną tak nas obciążyło; mówię nas, bo byliśmy zaręczeni od 1846, od Strassburga. ...Co się tyczy pani de Balzac, cóż ci powiem jeszcze? Może budzić zawiści, ale, z wyjątkiem jej córki, niema w tym kraju kobiety, którąby z nią można porównać; to djament Polski i klejnot tej starej i świetnej rodziny Rzewuskich...
Mam nadzieję, że będziemy w drodze za dwa tygodnie, a podróż nasza potrwa mniejwięcej tyleż; toteż mogę ci powiedzieć: „Do widzenia niedługo“.
Twój brat Honorjusz, u szczytu szczęścia!