Strona:PL Balzac - Podróż do Polski.djvu/13

Ta strona została przepisana.

pisarza Henryka Rzewuskiego, autora Listopada, oraz Karoliny Sobańskiej, głośnej miłostką Adama Mickiewicza. Rodzice, będąc w kłopotach majątkowych, wydali ją za starszego od niej o ćwierć wieku, nie równego jej rodem, ale bardzo bogatego Wacława Hańskiego.
Życie w Wierzchowni wypełniała sobie pani Ewa lekturą. Władając językiem francuskim lepiej niż swoim własnym, pogrąża się w literaturze francuskiej, śledzi wszystkie nowości, duchem przebywa w owem mieście, które wówczas wywierało tak fascynujący urok na Europę, — w Paryżu. Rezultatem ów list, pisany do Balzaka; och, z wszelkiemi ostrożnościami, niepodpisany, kreślony ręką guwernantki Francuski.
W półtora tedy roku po tym pierwszym liście nastąpiło spotkanie kochanków — bo można ich tak nazwać, mimo iż nie widzieli się na oczy — w Szwajcarji. Pierwsze widzenie miało być rozczarowaniem poetycznej Ewy, gdy ujrzała w oznaczonem miejscu krótkiego i grubego, dość ekscentrycznie ubranego Francuza: ale drugie wrażenie — urok werwy, genjuszu, olśniewająca rozmowa Balzaka, poryw jego entuzjazmu — rychło zatarło chwilowy zawód. Co się tyczy Balzaka, ten jest w upojeniu. Czyż mógł wiedzieć, kogo spotka w swojej korespondentce? Młoda, piękna, bogata i — wielka dama! Spowiada się ze swego szczęścia w liście do siostry, liście którym pani Ewa nie byłaby zachwycona, gdyby go mogła znać, tak jak go zna dziś — historja literatury:

...Grunt, że mamy dwadzieściasiedem lat, śliczną buzię, najpiękniejsze w świecie czarne włosy, miękką i rozkoszną cerę brunetki, maciupą rączkę, dwudziestosiedmioletnie naiwne serduszko...

Nie mówię ci o niesłychanych bogactwach. Cóż to znaczy wobec arcydzieła piękności... Do tego oko powłóczyste, które, skoro się weźmie do roboty, staje się bosko rozkoszliwe. Byłem pijany miłością...

...Nie wiem, komu to opowiedzieć: to pewna, że nie mogę tego opowiedzieć ani jej, wielkiej damie, straszliwej margrabinie (pani de Castries), która, podejrzewając tę podróż, spuszcza z tonu i przesyła mi rozkaz, aby się z nią spotkać u księcia de F...; ani też jej, prostej i rozkosznej mieszczaneczce.