changielskiem a Warszawą, Wiatką a morzem Czarnem, zatoką Kamczatki a zatoką Fińską. Ci dwaj artyści, zwabieni wieścią o namiętności cara do muzyki, uznali, że jest on autorem partytury o wiele wspanialszej niż wszystkie ich symfonje i fantazje. Cóż za glos, który wibruje od jeziora Bałkajskiego do jeziora Poipus, od Ameryki do Azji, z akompanjamentem dzwoneczków feldjegra! Z tego wszystkiego wyciągnąłem wniosek, że, gdybym nawet nie miał przyjaciół zamieszkałych blisko Kijowa, i tak pojechałbym do Kijowa w interesie literatury i prawdy lokalnej.
Kiedy Diderot, Mercier de la Rivière i Napoleon udawali się do Rosji, Bóg wie co za ostrożności przedsiębrali! Pierwszy wziął pięćdziesiąt tysięcy franków, ostatni pięćset tysięcy ludzi. Mercier zrobił testament, Diderot puścił się przez Holandję; Napoleon szedł różnemi drogami. Mówię wam, z chwilą gdy chodzi o podróż do tego kraju, czy się szuka przykładów najświetniejszych czy najpospolitszych, wszystko jest niepokojące.
Gdybym był Lamartinem albo Wiktorem Hugo, mógłbym, jak Napoleon, pociągnąć Europę za sobą, nie potrzebując, jak on, tylu magazynów i ambulansów; ale byłem bohaterski na swój sposób, wyruszyłem sam, bez służącego, z listem polecającym barona Jamesa Rotszylda na sumę dziesięć razy mniejszą niż suma rajcy parlamentu pana Mercier de la Rivière. Ale miałem tę przezorność, aby napisać do hrabiego Uwarow, że nie znam absolutnie rozmaitych gwar krajów które mam przejeżdżać, i że go proszę aby mnie polecił władzom. Co więcej, pan Kisielew był tak uprzejmy, że mnie polecił dobrej woli władz na granicy, i oto, opatrzony w małą walizkę i torbę, puszczam się w podróż — ośmset mil lądem — po angielsku, ale bez pulpitu: nie miałem ani źdźbła papieru, wyjąwszy mój paszport. Gdyby to co uczyniłem nie zdumiało Rosjan, których nic nie dziwi w zakresie szybkości, nie mówiłbym o tem; ale tych ośmset mil przebyłem w ośm dni. Nie umiem czekać, to nieuleczalny błąd mojej natury. W podróży nie rozumiem wleczenia się, zwłaszcza kiedy się jedzie do przyjaciół. Przestrzeń tę listy idące
Strona:PL Balzac - Podróż do Polski.djvu/31
Ta strona została przepisana.