Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

talję. Po raz pierwszy i ostatni, Cezaryna ujrzała, iż z niewiarygodną zręcznością nakłada sobie odrobinę rużu. Du Bousquier, ten gminny republikanin, ożywiony niezłomną wolą, nie zwracał najmniejszej uwagi na tualetę, przybiegł pierwszy. Te drobne rzeczy rozstrzygają o losie ludzi, tak samo jak o losie państw. Szarża Kelermanna pod Marengo, przybycie Blüchera pod Waterloo, zlekceważenie księcia Eugenjusza przez Ludwika XIV, wszystkie te wielkie przyczyny powodzeń albo katastrof zanotowane są w historji; ale nikt z nich nie wyciąga nauki aby niczego nie zaniedbywać w drobnych sprawach swego życia. Toteż patrzcie co się dzieje! Księżna de Langeais (obacz Historja Trzynastu) wstępuje do klasztoru, dlatego że jej zbrakło dziesięciu minut cierpliwości; sędzia Popinot (obacz Kuratela) odkłada do nazajutrz przesłuchanie margrabiego d‘Espard; Karol Grandet wraca przez Bordeaux miast wracać przez Nantes: i nazywa się te wydarzenia trafem, fatalnością! Odrobina rużu zabiła nadzieje kawalera de Valois, szlachcic ten mógł zginąć tylko w ten sposób: żył z łaski Gracji, miał umrzeć z ich ręki.
Podczas gdy Kawaler czynił ostatni przegląd swojej tualety, du Bousquier wchodził do salonu zrozpaczonej panny. Wejście to zeszło się z myślą przychylną dla republikanina, poprzez refleksje, w których bądź co bądź Kawaler miał wszystkie przewagi.
— Bóg tak chce, powiedziała sobie stara panna, widząc du Bousquiera.
— Pani, niech mi pani nie bierze za złe mojego